Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pawlak to klasyczna chłopska natura.
Miałem okazję osobiście z nim
rozmawiać na wystawie Expo w Sosnowcu
we wrześniu minionego roku. Po
wypowiedzi na temat pozytywów jego
działań, mrukliwie powiedział :
dziekuję. Koniec rozmowy.
Konkurencja jest prawem rynku, również
rynku międzynarodowego. Nie sądzę,
aby konkurencja chciała przejąc nasze
kopalnie, raczej chodzi tu o rynek
dostaw energii elektrycznej. Chodzi tu o
upadek polskich elektrowni opartych na
dostawach węgla. Jeżeli upadnie
węgiel, tak jak to się obecnie dzieje,
to upadek elektrowni jest nieuchronny, a
wtedy trzeba kupować prąd, albo
węgiel za granicą. Ponieważ ze
względów technicznych ( brak sieci)
jest to niemożliwe, trzeba zamiast w
kopalnie inwestować w międzynarodową
sieć przesyłową, aby mogła ona
dostarczać do nas energię produkowaną
u naszych sąsiadów. Będzie to
rozwiązanie bardzo ekologiczne, czyste
i bezproblemowe, co moim zdaniem jest
jednym z celów strategicznych naszej
gospodarki. Po co mieć kłopoty
energetyczne, kiedy mogą mieć je inni.
Miniserstwo Gospodarki stara się ten
kierunek zmienić, ale czy mu się to
uda?
Trzydzieści procent na polskim rynku to
moim zdaniem szczyt możliwości tej
branży. Nie dlatego, że nie może ona
dać więcej taniego prądu, może moim
zdaniem nawet 50%, jest jednak jedno
ale. Na polskim rynku energetycznym jest
bardzo silna konkurencja, która blokuje
rozwój pozyskiwania najtańszej energii
z węgla brunatnego. Największymi
przeciwnikami taniej energii
elektrycznej w Polsce są branże
wydobywające gaz ziemny i ropę
naftową, którym nadal patronują
Rosjanie przy poparciu całej Europy
Zachodniej. Drugim konkurentem jest
energia atomowa aktywnie wspierana przez
Francuzów, którzy chcieliby tylko
elektrownie atomowe w Polsce. Rząd
chcąc utrzymać z tymi krajami poprawne
stosunki idzie na kompromisy
minimalizując dostęp do rynku energii
z węgla brunatnego. Niemcy przy
podobnych proporcjach jak w Polsce
wydobywają jednak trzy razy tyle węgla
brunatnego, bez żadnych protestów
ekologicznych. Swoich ekologów sowicie
opłacają aby takie protesty
organizowali... w Polsce!
Dobrze, ze zaczelo sie cos dziac, 30 % w
ogolnej dywersyfikacji to nie tak duzo,
jak na wzglednie latwo wydobywalne
zloze....Oczywiscie z CO2 trzeba cos
zrobic, ale mysle, ze tegie mozgi nad
tym pracyja no i fundusze powinny sie
znalezc....
Bełchatów otrzyma przyrzeczone
pieniądze pod warunkiem przygotowania
nie tyle wychwytywania CO2, co jego
podziemnego składowania tzw.
sekwestracja. Polska podobnie jak w
walce z ociepleniem klimatu (dlatego
mamy taką zimną wiosnę) ma być pod
tym wzgledem jednym z pierwszych
europejskich liderów. O tym, ze są to
w polskich warunkach bardzo trudne do
spełnienia wymagania pisałem juz na
tym portalu w tekscie pt. "Czy możliwa
jest w Polsce sekwestracja dwutlenku
węgla". Proszę zajrzec do tego tekstu.
No tak a co z projektem
energetycznym,elektrownia Bełchatów
miała otrzymać 180 mln euro
dofinansowania z tym że miało by być
to wydane do 2010r chodzi tu o
wychwytywanie spalin dwutlenku
węgla...czy coś się robi w tym
kierunku...bo jakoś nie zauważyłam
aby prasa pisała..czy w ogóle
Bełchatów otrzyma to dofinansowanie?
O ile mi wiadomo, branża węgla
brunatnego wlczy aby utrzymać swoją
dotyczasową pozycję zaopatrzenia w
energię elektryczną na poziomie ok 30%
i dobrze będzie jeżeli to osiągnie.
Jednakże aby to uzyskać musi już
teraz inwestować, bo złoża w
Bełchatowie i Koninie się wyczerpują
i za kilkanaście lat może nastąpić
gwałtowny spadek produkcji energii z
węgla brunatnego. Na dodatek wszystkie
elektrownie są przestarzałe może za
wyjątkiem ostatnio na dużą skalę
modernizowanej elektrowni w Turowie,
dzięki czemu odżyły sudeckie lasy
iglaste. Większość z tych elektrowni
trzeba będzie wkrótce zamknąć, gdyż
nie będą spełniać podstawowych
wymogów sprawnościowych, ekonomicznych
i ekologicznych. Stąd takie znaczenie
ma ewentualna decyzja w sprawie Gubina.
Drogi Panie Lejdis! Tu nie chodzi nawet
o to, czy coś się opłaci, czy też
nie. Ważne, aby był obcy kapitał.
Tego obcego kapitału nie było w węglu
brunatnym, to też nikt sie nim nie
zajmował. Zresztą podobnie jest z
węglem kamiennym. Jedyne górnictwo, w
którym uczestniczy obcy kapitał to
KGHM Polska Miedź SA, gdzie oprócz
miedzi wydobywa się np. srebro ( drugie
lub trzecie miejsce na świecie),
złoto, pallad, platyna itp. To
zagraniczny kapitał trochę jeszcze
interesuje reszta, jak mawiał pewien
duński książe jest milczeniem. Pawlak
od początku usiłuje to zmienić. O ile
dotąd były to tylko słowa, to teraz
jest potwierdzający dokument.
Mamy swoje złoża węgla więc
dlaczego..nadal się go nie
wydobywa..tylko sprowadza czy tamten
jest..lepszy?tańszy?
czy u nas w Polsce już nic się nie
opłaci..czy nie ma mądrych głów
żeby wreszcie zrobić porządek z
gospodarką w naszym pięknym
kraju...przecież już jakiś biznesmen
niemiecki zainteresował się wydobyciem
węgla...ostatnio nic na ten temat nie
pisano..załatwiał koncesję...co dalej
nie wiadomo...czy nasi rządzący
czekają aby wszystko przejęli obcy...
Na zadane pytanie o możliowści
polskiej energetyki opartej na węglu
brunatnym odpowiem dzisiejszą
wiadomoscią podaną z Warsztatów
Górniczych w Świeradowie. Kopalnia
Turów ma moc wydobywczą 15 mln ton
wegla, a wydobywa tylko 12. Dlaczego?
Ano dlatego, że nie ma zapotrzebowania
na najtańszy prąd elektryczny. Jest za
to na trochę droższy z węgla
kamiennego i bardzo drogi z elektrowni
na ropę i gaz, a także z przyszłych
elektrowni atomowych, które są bardzo
teraz modne. Polska posiada obecnie
zasoby geologiczne przygotowane do
eksploatacji w ilości 14 mld ton, a
wydobywa rocznie ok. 55 mln ton ze
stała tendencją spadkową (brak
zapotrzebowania. Juz samo porównanie
tych dwóch cyfr wskazuje ze przy
obecnym poziomie wydobycia i produkcji
energii mamy węgla brunatnego na ok.
200 lat. Trzeba przy tym zauważyć, ze
prace badawcze i poszukiwawcze zostały
zaniechane jakieś 20 lat temu, kiedy
podjęto decyzje polityczne o likwidacji
polskiego górnictwa w ogóle. W tym
również górnictwa węgla brunatnego.
Są więc możliwości przynajmniej
podwojenia tej ilosci zasobów.
Dokument, o którym piszę jest
pierwszą jaskółką, która być może
coś zmieni w tym nie najciekawszym
krajobrazie polityki górniczej i
energetycznej.
Pawlak to klasyczna chłopska natura. Miałem okazję osobiście z nim rozmawiać na wystawie Expo w Sosnowcu we wrześniu minionego roku. Po wypowiedzi na temat pozytywów jego działań, mrukliwie powiedział : dziekuję. Koniec rozmowy.
W tym wypadku premier Pawlak pokazal klase Witosa, chlop sie zawzial.....Czasami chlopski upor jest potrzebny....
Konkurencja jest prawem rynku, również rynku międzynarodowego. Nie sądzę, aby konkurencja chciała przejąc nasze kopalnie, raczej chodzi tu o rynek dostaw energii elektrycznej. Chodzi tu o upadek polskich elektrowni opartych na dostawach węgla. Jeżeli upadnie węgiel, tak jak to się obecnie dzieje, to upadek elektrowni jest nieuchronny, a wtedy trzeba kupować prąd, albo węgiel za granicą. Ponieważ ze względów technicznych ( brak sieci) jest to niemożliwe, trzeba zamiast w kopalnie inwestować w międzynarodową sieć przesyłową, aby mogła ona dostarczać do nas energię produkowaną u naszych sąsiadów. Będzie to rozwiązanie bardzo ekologiczne, czyste i bezproblemowe, co moim zdaniem jest jednym z celów strategicznych naszej gospodarki. Po co mieć kłopoty energetyczne, kiedy mogą mieć je inni. Miniserstwo Gospodarki stara się ten kierunek zmienić, ale czy mu się to uda?
Dlaczego?..czy chcą przechwycić..nasze kopalnie??czy żeby je zamknąć?
Trzydzieści procent na polskim rynku to moim zdaniem szczyt możliwości tej branży. Nie dlatego, że nie może ona dać więcej taniego prądu, może moim zdaniem nawet 50%, jest jednak jedno ale. Na polskim rynku energetycznym jest bardzo silna konkurencja, która blokuje rozwój pozyskiwania najtańszej energii z węgla brunatnego. Największymi przeciwnikami taniej energii elektrycznej w Polsce są branże wydobywające gaz ziemny i ropę naftową, którym nadal patronują Rosjanie przy poparciu całej Europy Zachodniej. Drugim konkurentem jest energia atomowa aktywnie wspierana przez Francuzów, którzy chcieliby tylko elektrownie atomowe w Polsce. Rząd chcąc utrzymać z tymi krajami poprawne stosunki idzie na kompromisy minimalizując dostęp do rynku energii z węgla brunatnego. Niemcy przy podobnych proporcjach jak w Polsce wydobywają jednak trzy razy tyle węgla brunatnego, bez żadnych protestów ekologicznych. Swoich ekologów sowicie opłacają aby takie protesty organizowali... w Polsce!
Dobrze, ze zaczelo sie cos dziac, 30 % w ogolnej dywersyfikacji to nie tak duzo, jak na wzglednie latwo wydobywalne zloze....Oczywiscie z CO2 trzeba cos zrobic, ale mysle, ze tegie mozgi nad tym pracyja no i fundusze powinny sie znalezc....
Bełchatów otrzyma przyrzeczone pieniądze pod warunkiem przygotowania nie tyle wychwytywania CO2, co jego podziemnego składowania tzw. sekwestracja. Polska podobnie jak w walce z ociepleniem klimatu (dlatego mamy taką zimną wiosnę) ma być pod tym wzgledem jednym z pierwszych europejskich liderów. O tym, ze są to w polskich warunkach bardzo trudne do spełnienia wymagania pisałem juz na tym portalu w tekscie pt. "Czy możliwa jest w Polsce sekwestracja dwutlenku węgla". Proszę zajrzec do tego tekstu.
No tak a co z projektem energetycznym,elektrownia Bełchatów miała otrzymać 180 mln euro dofinansowania z tym że miało by być to wydane do 2010r chodzi tu o wychwytywanie spalin dwutlenku węgla...czy coś się robi w tym kierunku...bo jakoś nie zauważyłam aby prasa pisała..czy w ogóle Bełchatów otrzyma to dofinansowanie?
O ile mi wiadomo, branża węgla brunatnego wlczy aby utrzymać swoją dotyczasową pozycję zaopatrzenia w energię elektryczną na poziomie ok 30% i dobrze będzie jeżeli to osiągnie. Jednakże aby to uzyskać musi już teraz inwestować, bo złoża w Bełchatowie i Koninie się wyczerpują i za kilkanaście lat może nastąpić gwałtowny spadek produkcji energii z węgla brunatnego. Na dodatek wszystkie elektrownie są przestarzałe może za wyjątkiem ostatnio na dużą skalę modernizowanej elektrowni w Turowie, dzięki czemu odżyły sudeckie lasy iglaste. Większość z tych elektrowni trzeba będzie wkrótce zamknąć, gdyż nie będą spełniać podstawowych wymogów sprawnościowych, ekonomicznych i ekologicznych. Stąd takie znaczenie ma ewentualna decyzja w sprawie Gubina.
Drogi Panie Lejdis! Tu nie chodzi nawet o to, czy coś się opłaci, czy też nie. Ważne, aby był obcy kapitał. Tego obcego kapitału nie było w węglu brunatnym, to też nikt sie nim nie zajmował. Zresztą podobnie jest z węglem kamiennym. Jedyne górnictwo, w którym uczestniczy obcy kapitał to KGHM Polska Miedź SA, gdzie oprócz miedzi wydobywa się np. srebro ( drugie lub trzecie miejsce na świecie), złoto, pallad, platyna itp. To zagraniczny kapitał trochę jeszcze interesuje reszta, jak mawiał pewien duński książe jest milczeniem. Pawlak od początku usiłuje to zmienić. O ile dotąd były to tylko słowa, to teraz jest potwierdzający dokument.
Mamy swoje złoża węgla więc dlaczego..nadal się go nie wydobywa..tylko sprowadza czy tamten jest..lepszy?tańszy? czy u nas w Polsce już nic się nie opłaci..czy nie ma mądrych głów żeby wreszcie zrobić porządek z gospodarką w naszym pięknym kraju...przecież już jakiś biznesmen niemiecki zainteresował się wydobyciem węgla...ostatnio nic na ten temat nie pisano..załatwiał koncesję...co dalej nie wiadomo...czy nasi rządzący czekają aby wszystko przejęli obcy...
Na zadane pytanie o możliowści polskiej energetyki opartej na węglu brunatnym odpowiem dzisiejszą wiadomoscią podaną z Warsztatów Górniczych w Świeradowie. Kopalnia Turów ma moc wydobywczą 15 mln ton wegla, a wydobywa tylko 12. Dlaczego? Ano dlatego, że nie ma zapotrzebowania na najtańszy prąd elektryczny. Jest za to na trochę droższy z węgla kamiennego i bardzo drogi z elektrowni na ropę i gaz, a także z przyszłych elektrowni atomowych, które są bardzo teraz modne. Polska posiada obecnie zasoby geologiczne przygotowane do eksploatacji w ilości 14 mld ton, a wydobywa rocznie ok. 55 mln ton ze stała tendencją spadkową (brak zapotrzebowania. Juz samo porównanie tych dwóch cyfr wskazuje ze przy obecnym poziomie wydobycia i produkcji energii mamy węgla brunatnego na ok. 200 lat. Trzeba przy tym zauważyć, ze prace badawcze i poszukiwawcze zostały zaniechane jakieś 20 lat temu, kiedy podjęto decyzje polityczne o likwidacji polskiego górnictwa w ogóle. W tym również górnictwa węgla brunatnego. Są więc możliwości przynajmniej podwojenia tej ilosci zasobów. Dokument, o którym piszę jest pierwszą jaskółką, która być może coś zmieni w tym nie najciekawszym krajobrazie polityki górniczej i energetycznej.