Tomasz Koclęga, śląski artysta rzeźbiarz, jeszcze do niedawna w swej twórczości wykorzystywał papier. Dziś coraz więcej uwagi poświęca materiałom pochodzącym z hałd pogórniczych. Właśnie kończy pracę nad nowym dziełem, zatytułowanym "Wnikliwość". Rzeźba ozdobi stoisko katowickiego Haldexu podczas listopadowych Targów Kruszyw Naturalnych i Wtórnych w Sosnowcu.
Ludzka postać przebija ręką na wylot kamienną ścianę. Z jednej jej strony dominuje czerń, barwa wyrażająca pokorę, wyrzeczenie i żywioł, z drugiej zaś czerwień, symbolizująca siły witalne. Praca Tomasza Koclęgi pobudza wyobraźnię. Przyciąga odbiorcę swą ekspresją, a jednocześnie zmusza do szczegółowej analizy wszystkich jej elementów.
- Skała ma bardzo silną symbolikę. Człowiek staje przed murem, czyli przed kolejnym wyzwaniem, któremu musi sprostać. Jego ręka przechodzi przez coś bardzo twardego, wręcz nieprzeniknionego. To symbolizuje pokonanie jakiejś kolejnej granicy ludzkich możliwości - tak rzeźbiarz komentuje swe przemyślenia, zmaterializowane w skale płonnej, łupku i papierze.
Artysta z Pyskowic nieprzerwanie sięga w swojej twórczości do natury człowieka. Do ludzkich pragnień, emocji, możliwości i marzeń. Zamyka je w zdeformowanych ludzkich ciałach i ich niemych gestach. Nie ukrywa, że przyszło mu stanąć przed niezwykle trudnym zadaniem. Nie jest bowiem łatwo pracować w kruszywie. O rzeźbie praktycznie nie ma mowy ze względu na charakter materiału. Może on stanowić jedynie element kompozycyjny dzieła. Skała płonna nie była jednak do tej pory źródłem inspiracji twórczej.
- Z początku byłem wręcz przekonany, że nie jest to temat odpowiadający moim zainteresowaniom artystycznym. Jednak po dłuższej refleksji zmieniłem zdanie. Potraktowałem go w kategoriach wyzwania, które trzeba było podjąć - przyznaje artysta, którego prace jeszcze do niedawna powstawały jedynie z papieru.
Co ciekawe, w przeszłości zdarzył mu się krótki romans z węglem.
- Jest inspirujący sam w sobie, jeśli przyjrzeć mu się pod względem estetycznym. Ma niekwestionowany urok, wspaniale połyskuje. Tymczasem poświęca mu się mało uwagi. W wielu miejscach węgiel mógłby z powodzeniem służyć jako element dekoracyjny, tymczasem twórcy wystaw i galerii zamiast autentycznego surowca coraz częściej uciekają się do tanich sztuczek, próbując zastąpić go choćby pomalowanym na czarno styropianem. Tego rodzaju zabiegi nie mają zbyt wielkiego sensu, zwłaszcza na Śląsku - ocenia Koclęga.
Twórca jest absolwentem ASP w Krakowie. Studiował w Wydziale Grafiki. Dyplom otrzymał w 1993 r. Wykłada w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach oraz w Śląskiej Wyższej Szkole Informatyczno-Medycznej w Chorzowie. Jego rzeźby prezentowane są często w przestrzeniach publicznych śląskich miast. Do ostatnich prezentacji należą: "Wieczność" w Centrum Handlowym Agora w Bytomiu, "Sen" na Placu Wolności w Katowicach, "Gniazdo" w ogrodzie Willi Caro w Gliwicach, "Równowaga" na rynku w Bytomiu, "Pragnienie" na dziedzińcu Zamku Sieleckiego w Sosnowcu oraz "Siedem łez" przy Placu Teatralnym w Zabrzu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.