Po blisko czterech latach od rozpoczęcia najdłuższego w historii polskiego górnictwa strajku znalazł on swój finał w sądzie i zapadły ostateczne wyroki. Sąd Najwyższy wypowiedział się w kwestii czterech liderów strajku żądających przywrócenia do pracy w kopalni Budryk - dowiedział się portal nettg.pl z komunikatu nadesłanego przez JSW.
Liderzy, o których mowa zostali zwolnieni przez pracodawcę po zakończeniu strajku w związku z naruszaniem prawa.
Wszystkie wyroki Sądu Najwyższego są korzystne dla pracodawcy. W sprawie trzech pracowników sąd ostatecznie oddalił roszczenia dotyczące przywrócenia do pracy, a w przypadku czwartego pracownika uchylił wyrok przywracający do pracy z powodu rażącego naruszenia prawa przez Sąd Okręgowy, który taki nakaz wydał.
Stwierdzenia sądu są mocne i jednoznaczne: "Obaj powodowie dopuścili się czynnej fizycznej agresji wobec innych pracowników. Są to zdarzenia drastyczne. Pracodawca nie powinien tolerować agresywnych zachowań w czasie akcji strajkowej. Wartością nadrzędną jest zdrowie i godność człowieka. Pracodawca winien chronić te dobra i odpowiednio reagować na ich naruszenie w zakładzie pracy." (IPK 221/10).
W uzasadnieniu kolejnego wyroku czytamy: "w przypadku powoda, zarzucane mu zachowanie szkodzące interesom pracodawcy i pracowników - narażające na niebezpieczeństwo ich zdrowie i życie przez udaremnienie wykonania prac przeciwpożarowych, nie ma związku z działalnością związku zawodowego, chociaż miało miejsce w czasie strajku. To zachowanie powoda zostało słusznie ocenione jako wyjątkowo naganne (IPK 278/10).
Uznana została również skarga kasacyjna wniesiona przez pełnomocnika pracodawcy od wyroku Sądu Okręgowego przywracającego jednego z pracowników do pracy: "skarga jest oczywiście uzasadniona z powodu rażącego naruszenia zaskarżonym wyrokiem art. 378 §1 k.p.c. Przypisane powodowi zachowania w razie ich potwierdzenia w postępowaniu dowodowym mogły zostać ocenione jako uzasadniające rozwiązanie przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 §1 pkt.1 kodeksu pracy (IPK 41/10).
- Strajk nie jest usprawiedliwieniem dla łamania prawa, które nie przestaje w tym czasie obowiązywać każdego obywatela. Podczas strajku i po jego zakończeniu prawo w Budryku było wielokrotnie łamane i jako pracodawca nie mogliśmy udawać, że nic się nie dzieje, musieliśmy wyciągnąć konsekwencje - podkreśla Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ornontowice 19.10.2011r. Komentarz Przewodniczącego Związku ,,KADRA” JSW S.A. KWK ,,Budryk” Mirosława Dynaka do wypowiedzi prezesa Jarosława Zagórowskiego. W artykule finał Strajku w kopalni Budryk. -,,Strajk nie jest usprawiedliwieniem dla łamania prawa…” ale też sytuacja przed strajkiem i po strajku nie jest usprawiedliwieniem żeby prawo łamać a tak się stało w tej konkretnej sytuacji. Do Strajku i strat wielkich rozmiarów sięgających ponad 80 milionów złotych (wyliczenia pracodawcy) doprowadził ówczesny pracodawca tj. Zarząd KWK ,,Budryk” S.A., bowiem nie podjął rokowań, do czego zapisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych był zobowiązany. Związkowcy wiedzieli że są na prawie bo pracodawca czyli ówczesny Zarząd KWK ,,Budryk” w dniu 7 listopada 2007r. zgłosił do Okręgowego Inspektora Pracy w Katowicach o powstałym sporze zbiorowym-jednak rokowań nie podjął i szedł ze związkowcami na zwarcie czym wywołał Strajk. W czasie tak długiego 46 dniowego Strajku mogło zdarzyć wiele więcej, dobrze, że nie doszło do jakiegoś nieszczęścia, do najgorszego. Strajkujący mieli rację wiedzą o tym pracownicy Budryka i Krupińskiego gdy biorą wypłaty gdyż zarobki zostały zrównane do najwyższych na danym stanowisku pracy do końca 2010r. Zarabiają obecnie od 1000 do 2000 więcej na porównywalnych stanowiskach i dzisiaj nie narzekają. Pracodawca wykorzystał rozbicie związkowe do zwolnienia kolegów z pracy. Dwóch z nich to faktycznie liderzy Strajku, ale dwóch to zwykli pracownicy, zwyczajni działacze jak w każdym związku zawodowym, chronieni prawem art. 32 ustawy o związkach zawodowych. W tym wypadku te ochrony nie ochroniły ich od zwolnienia. Nie załamujemy rąk, dalej będziemy walczyć o przestrzeganie prawa w Polsce, Związkowcy mogą opierać się jedynie na ustawach i to robią. Złożymy skargę do Strazburga a w jednym przypadku może uda się wznowić proces o przywrócenie, ponieważ nastąpiły nowe nie znane dotąd okoliczności, które wyszły na jaw w innej sprawie. P.S. W Prokuraturze Rejonowej w Mikołowie od 2 lat trwa dochodzenie przeciwko ówczesnemu Zarządowi KWK ,,Budryk” S.A. o złamanie ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zobaczymy może okaże się, że pracodawca będzie musiał zwolnionych przeprosić za zszargane zdrowie. Z poważaniem Mirosław Dynak
JSW wypłaciła wysokie odszkodowania pozostałym bezprawnie zwolnionym. Dlaczego Zagórowski o tym milczy.
Teraz Związki Zawodowe będą musiały zewrzeć szeregi, ci na górze centrale nie ale ci na dole tak. Centrale są uwikłane, walczą o jakieś emisje, o misje a trzeba walczyć o ludzi. Zagórowski dobrze zrobił, ruszy się całe towarzystwo i wyjdzie na ulice i oby nie doszło do linczu.
Giuar nie łudź się, na takich lebrów jak ci twoi kumple skazani przyszła kryska. Dla nich nie ma miejsca na grubie. Miał rację zagórowski, że ich pogonił z roboty. Przyjdzie czas i na ciebie, guptoku.
Panie Zagórowski SĄD może i najwyższy ale tego z wyroku nie widać za to Pan kiedyś stanie przed Sądem najwyższym, życzę powodzenia. Mataczył Pan i kręcił i to jest pokłosie. Czemu Pan kłamie, czemu, przecież kiedyś i tak to wyjdzie. Ci co niewinne kary ponoszą, otrzymają nagrodę.
związki teraz niczym się nie różnią od dawnych kolesiów partyjnych dbają o swoje stołki i dużo krzyczą,a nic z tego nie wynika,imprezki wyjazdy integracyjne wycieczki czyli pijaństwo i kur...stwo,tak jak kiedyś bywało za PZPR,rozwalić to towarzystwo w piz...,prezes nie jest moim idolem ale niech przyjrzy się temu towarzystwu bardziej,nie potrzeba bandy spaślaków i pijaczków
Dziwi mnie to że taki Łabędek w dupę się wcisnoł i obstał ale czemu tych lebrów Wiesia i Dynusia przywrucili a pożądni ludzie cierpią że nadstawiali dupy za Psełdo liderów Pokażcie teraz tych Bohaterów gdzie oni są czy który kolwiek wyjdzie do ludzi i powie coś na temat Akcji dla Budryka. Ludzie obudzie sie wszystkie związki na KWK Budryk rozpierdolić i liderów do dzury niech zapierdalaja przy łopacie a nie basiory rosną.
I miał Zagór rację, a tak go od czci odsądzali. Tak trzymaj Jarek!