W środę (5 października) podczas spotkania Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Parlamentu Europejskiego odbyło się tzw. publiczne przesłuchanie, podczas którego podjęta została dyskusja w sprawie perspektyw wydobycia gazu z łupków w UE. Podczas dwóch paneli dyskusyjnych omówiono aspekty handlowe i finansowe poszukiwań gazu łupkowego oraz wyzwania technologiczne dla zrównoważonej eksploatacji tego surowca.
Swoją opinię na temat negatywnych konsekwencji prowadzenia eksploatacji gazu łupkowego przedstawił prof. Robert W. Howarth z Cornell University. Zdaniem naukowca proces szczelinowania, który towarzyszy eksploatacji gazu łupkowego jest bardziej niebezpieczny dla klimatu niż emisja CO2. Howarth ocenił, iż 8 proc. metanu pozyskiwanego z odwiertów przedostaje się w sposób niekontrolowany do atmosfery powodując 100 razy większy wpływ na ocieplenie klimatu w porównaniu z eksploatacją gazu w sposób tradycyjny.
- Opracowanie zespołu prof. Roberta W. Howartha z Cornell University, które jest wykorzystywane w Europie przez przeciwników rozwoju niekonwencjonalnych złóż gazowych jest obarczone poważnymi błędami. Błędy są wystarczającą przesłanką, aby nie traktować tego opracowania, jako wiarygodnego, a tym bardziej - opierać na nim politykę energetyczną i klimatyczną UE - powiedział członek komisji ITRE Bogdan Marcinkiewicz.
- Gdyby emisja metanu na miejscu odwiertów była tak wysoka, jak zakłada zespół Howartha, taka sytuacja byłaby nie do zaakceptowania zarówno przez przemysł, jak i państwowe instytucje regulacyjno-nadzorcze. Tymczasem, gaz łupkowy w USA produkuje się bez większych przeszkód na skalę krajową. Chociażby z tego powodu, szacunki Howartha nie są wiarygodne - dodał.
- Tymczasem opierając się o rzetelne dane wiemy, iż rozwój zaawansowanych technologii górniczych w Stanach Zjednoczonych - szczelinowania i odwiertów kierunkowych - doprowadził do powstania nowego sektora gazu łupkowego, który generuje wymierne korzyści gospodarcze. Natomiast moratorium na produkcję gazu w stanie Nowy Jork znacznie zahamowało rozwój lokalnego rynku pracy. Europa, która stoi u progu kolejnego kryzysu gospodarczego nie potrzebuje nowych bezrobotnych - zakończył śląski eurodeputowany.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.