Ostatnimi spotkaniami Ekstraklasy w tym roku były trzy mecze zaległe, w tym dwa z udziałem śląskich drużyn. W obu przypadkach padł sensacyjny wynik.
Pierwszą z tych ekip był Raków Częstochowa. Rozgrywał on u siebie zaległy mecz z 4. kolejki przeciwko Zagłębiu Lubin. Faworytem byli gospodarze, zważywszy na pozycję w tabeli i ostatnio rosnącą formę. Przed spotkaniem mieli na koncie pięć zwycięstw z rzędu. A jednak niespodziewanie wygrała drużyna z Lubina. Wszystko posypało się po czerwonej kartce dla jednego z graczy Rakowa - Adriano. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze Zagłębia Lubin przybliżyli się na punkt do znajdującej się na czwartym miejscu ekipy z Częstochowy.
Raków Częstochowa-Zagłębia Lubin 0:1
Bramki: J.Sypek 81 min.
Ostatnim śląskim meczem przed przerwą świąteczną było ponowne spotkanie Legii Warszawa z Piastem Gliwice. Ponowne, gdyż przed tygodniem oba zespoły mierzyły się ze sobąm tyle że w Gliwicach. Faworytem zaległego meczu 1.kolejki była, mimo beznadziejnej formy, Legia Warszawa. Ku rozpaczy kibiców „Wojskowi” po raz kolejny zawiedli i przegrali. Legię Warszawa po raz drugi z rzędu upokorzył Michał Chrapek, zdobywając jedyną bramkę tego spotkania.
To już 6 mecz z rzędu bez zwycięstwa legionistów. Ich sytuacja nie wygląda za kolorowo, są już ponad miesiąc bez trenera, odpadli przedwcześnie z europejskich pucharów (wyeliminowani zostali po porażce z armeńskim Noah 2:1), a na domiar złego spadli do strefy spadkowej. Mają w tym momencie tyle samo punktów, co ostatnia Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Choć, co warto zaznaczyć, tylko 11 punktów dzieli ich od lidera.
Legia Warszawa-Piast Gliwice 0:1
Piast: M.Chrapek 83 min.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.