Chcemy, żeby wreszcie ktoś był w stanie decydentom w Warszawie jasno i zrozumiale wytłumaczyć, o co naprawdę chodzi w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i czego domagają się związki zawodowe - podkreślił podczas pikiety (12 grudnia) przed resortem energii w Katowicach Karol Granatyr, przewodniczący WZZ Sierpień 80 KWK Borynia-Zofiówka-Bzie.
Związkowiec dodał: - W petycji zebraliśmy wszystkie problemy, które od lat nagłaśniamy. I proszę nie wierzyć, że związki zawodowe „milczały za PiS-u”. To bzdura. Byliśmy wtedy najbardziej aktywnym związkiem w całym górnictwie – organizowaliśmy protesty, demonstracje, pikiety pod kancelarią premiera, kolejki po „tani węgiel” do Mateusza Morawieckiego, walczyliśmy o pracowników spółki córki JSW Szkolenie i Górnictwo, gdzie ludzie do dzisiaj dostają najniższą krajową i jeszcze trzeba im dopłacać, jeśli nie zrobią nadgodzin.
Przypomniał, że WZZ Sierpień 80 od ponad dwóch lat alarmuje, że jeśli nic się nie zmieni w zarządzaniu JSW, czeka nas kryzys głębszy niż w 2015 roku.
- I proszę bardzo – mamy ten kryzys. Ale wciąż są realne możliwości, żeby spółkę uratować i przede wszystkim ochronić pracowników produkcyjnych przed tym, co szykuje im pracodawca - podkreśla.
Co konkretnie można zrobić?
Granatyr wylicza: - Po pierwsze – natychmiastowy zwrot składki solidarnościowej. Byliśmy jednym z dwóch związków w JSW, które od początku były przeciw jej wprowadzeniu i jako pierwsi domagaliśmy się zwrotu tych pieniędzy – one są pracownikom potrzebne tutaj i teraz. Po drugie – ustawa o szczególnych rozwiązaniach dla górnictwa, która lada dzień trafi na biurko prezydenta Dudy. Jeśli pan prezydent ją podpisze, pracownicy JSW będą mogli skorzystać z pakietu osłonowego, a najważniejsze w nim są jednorazowe odprawy pieniężne – przede wszystkim dla administracji. Bo wszyscy – od szeregowych górników po członków zarządu poprzednich kadencji – od lat mówili wprost: mamy przerośniętą administrację. Każdy nowy prezes przychodził ze swoimi ludźmi, ale starych nie zwalniał – tylko „chował po kątach”, tworzył nowe stanowiska, nowe komórki. Efekt? Dziś w JSW pracowników nieprodukcyjnych jest więcej niż produkcyjnych. To absurd.
Dodaje: - W petycji jest też postulat wypłaty pozostałej części barbórki. Wszystkie związki już zbierają wnioski o wypłatę. Jeśli zarząd będzie dalej upierał się przy swoim, pójdziemy wszyscy razem z pozwami zbiorowymi – a dodatkowe koszty procesów na pewno spółce nie pomogą.
Podsumował: - Aktualny zarząd nie przedstawił żadnego sensownego, konkretnego planu ratowania JSW. A czas ucieka – od 1 stycznia 2026 roku ma być zlikwidowana kopalnia Bobrek należącą do Węglokoksu. Jeśli ustawa nie wejdzie w życie, setki ludzi zostaną na bruku bez żadnych osłon. Dlatego w mojej ocenie prezydent powinien jak najszybciej podpisać tę ustawę – jest potrzebna od pierwszego dnia nowego roku. Mamy jeszcze szansę uratować spółkę i miejsca pracy. Liczymy, że kolejne nasze działania – petycja, protesty, pozwy – w końcu przyniosą pozytywny efekt i coś wreszcie zacznie się zmieniać na lepsze dla pracowników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Panie Granatyr! Wy się tym zajmijcie: /Jednym z najważniejszych tematów, które tam zostały poruszone, najważniejszych w cudzysłowiu, była polityka równowagi płci w Zarządzie i Radzie Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej./ Pomóżcie Zarządowi! Oni sami tej równości nie udźwigną.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.