Oświatowa „Solidarność” rozpoczyna protest, który docelowo ma objąć cały kraj, a na razie Śląsk. Związkowcy mają dość reform Barbary Nowackiej, ministry edukacji. Jak podkreślają pani minister od początku swojej kadencji funduje szkołom brak stabilizacji. Na dodatek rozwiązania płynące z ministerstwa wprost uderzają nauczycieli, także po kieszeni.
Związek wskazuje, że po nowelizacji Karta Nauczyciela nauczyciel gotowy do pracy traci prawo do wynagrodzenia, jeśli przydzielone mu godziny nie zostaną zrealizowane, na przykład z powodu wycieczki klasy albo zajęć zewnętrznych. Część szkół w związku z protestem odwołała wycieczki i wydarzenia poza budynkami szkoły.
Wśród postulatów nauczycieli znajdują się:
- wypłata wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe, jeśli nauczyciel był przygotowany do prowadzenia zajęć, które następnie nie odbyły się z przyczyn niezależnych od niego.
- powiązanie pensji nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce lub podwyżka wynagrodzeń w sektorze oświaty.
- lepszy dialog społeczny ze związkami zawodowymi w kontekście zmian prawnych dotyczących pracy nauczycieli.
Związkowcy chcą także przywrócenia prac domowych oraz powrotu do poprzedniej listy lektur. Akcja protestacyjna potrwa do 20 grudnia 2025 roku, choć może być przedłużona. Według relacji środowiska oświatowego, sprawa godzin ponadwymiarowych jest „kroplą, która przelała czarę goryczy”.
Równolegle Ministerstwo Edukacji zaznacza, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną i analizuje propozycje zmian prawnych mających uregulować kwestie wynagrodzeń w takich przypadkach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.