Tu Ruda to stowarzyszenie założone w 2023 r. przez grupę lokalnych pasjonatów dziedzictwa kulturowego regionu. Fundamentem, na którym jego członkowie zbudowali społeczność, jest zabytkowy Szyb Franciszek. Ten niezwykły zabytek, pamiątka po najstarszej kopalni węgla kamiennego na Górnym Śląsku – Brandenburg, runąłby zapewne w gruzach, gdyby nie ich starania.
Pierwsze informacje na temat kopalni Brandenburg pochodzą już z 1752 r. Należała wówczas do barona von Stechow. Pod koniec XVIII w. przeszła na własność rodu Ballestremów. Można powiedzieć, że fedrowała do początku lat 90. zeszłego stulecia, ponieważ jeszcze przed wojną, w wyniku połączenia kopalń Wawel, Walenty oraz Hrabia Franciszek, zyskała nazwę Walenty-Wawel i pod tą nazwą funkcjonowała do końca okresu PRL-u. Sam szyb pochodzi z 1857 r. W niedużej odległości od niego, wzdłuż linii kolejowej do Rudy Chebzia, istniały jeszcze dwa inne szyby: Baptist i Johann, czyli późniejsze Jan i Bartosz.
– Szyb Franciszek jest takim bardzo charakterystycznym obiektem ze względu na architekturę. Dominującym budynkiem tego zespołu jest budynek straży pożarnej z bardzo charakterystyczną wieżyczką zwieńczoną efektownymi blankami, w której siedzibę miała straż zakładowa. Kompleks budynków składa się z pomieszczenia rozdzielni elektrycznej, budynku stajni, później przerobionego na garaże, budynku nadszybia z wieżą wyciągową, budynków maszynowni oraz kotłowni i wreszcie budynku administracyjnego – opisuje Adam Kowalski, założyciel Stowarzyszenia Tu Ruda.
Wpis to nie wszystko
Cały ten kompleks wraz z budynkiem cechowni, który nie przetrwał do dzisiejszych czasów, został w 1984 r. wpisany do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków.
– I stało się to w czasach, w których właściwie nikt jeszcze nie posługiwał się pojęciem zabytek techniki lub przemysłu. A jednak zdecydowano się objąć ten obiekt najwyższą ochroną prawną, co potwierdza jego klasę. To wszystko od zamknięcia kopalni pod koniec lat 90. jakoś funkcjonowało, ale z wolna też podupadało. Działała tam lakiernia, przez jakiś czas biura, natomiast od wielu lat większość kompleksu była opuszczona. Budynek cechowni ostatecznie się zawalił – wskazuje Adam Kowalski.
Mieszkańcy Rudy wykorzystali okazję, którą było ogłoszenie konkursu Nasz Zabytek przez Fundację Most the Most. Jest to organizacja non-profit powołana przez Bank Gospodarstwa Krajowego, by współrealizować misję wspierania zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego Polski. Fundacja Most the Most angażuje się w te działania, realizując również zadania w obszarze związanym z kulturą. Uczestnicy konkursu Nasz Zabytek mogli zgłaszać obiekty historyczne ze swojej okolicy, którym mieli zamiar przywrócić świetność. Projekt musiał jednak wyraźnie wskazać, w jaki sposób dany zabytek mógłby zostać wykorzystany przez lokalną społeczność. Było o co walczyć. Zwycięski projekt otrzymuje bowiem dofinansowanie Fundacji Most the Most w wysokości 1 mln zł. Właściciela zabytku zobowiązuje się, rzecz jasna, do przeznaczenia środków na rewaloryzację i dostosowanie obiektu do wybranej funkcji społecznej.
– Wygraliśmy ten konkurs, pozyskaliśmy 1 milion złotych na renowację i zaproponowaliśmy nowe funkcje dla części obiektu w postaci Lokalnego Centrum Tradycji, pielęgnującego dziedzictwo niematerialne Rudy Śląskiej. To doskonałe miejsce do tego, aby opowiadać o dziedzictwie niematerialnym Śląska, czyli o kuchni, o szyciu, o śląskiej godce, o zabawach dziecięcych, o muzykowaniu, głównie w orkiestrach dętych i chórach. Bo to właśnie tutaj miała ongiś swą siedzibę orkiestra dęta Augustyna Kozioła, będąca przez lata reprezentacyjną orkiestrą górnictwa węglowego w Polsce – wyjaśnia dalej Adam Kowalski.
Odnotujmy zatem fakt, że od 1926 r. Augustyn Kozioł dyrygował orkiestrą dętą kopalni Brandenburg, zaś w latach 1927-1939 prowadził także chóry Dzwon i Lutnia. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej jego orkiestra zdobyła popularność i uznanie. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że sami górnicy zobowiązali się do wpłacania regularnej comiesięcznej składki na utrzymanie tego wyjątkowego zespołu. Zresztą większość muzyków wchodzących w skład orkiestry rekrutowała się właśnie spośród załogi kopalni. W 1996 r. powstał jeden zespół złożony z orkiestr kopalni Pokój i Walenty-Wawel. Grało w nim ówcześnie prawie 120 muzyków.
Mała górnicza osada
Miasto pozyskało kolejne środki na adaptację pozostałych budynków na mieszkania wspomagane i komunalne.
– W efekcie powstanie małe miasteczko, mała kolonia (po)górnicza, ponieważ kompleks Szybu Franciszek składa się z trzech rzędów budynków. Miejsce to ma łączyć przestrzeń publiczną, teren zielony z funkcją parkową, ale też z częścią przeznaczoną na ogródek społeczny, z mieszkaniami wspomaganymi przeznaczonymi dla osób z niepełnosprawnościami i seniorów, którzy mają problem z poruszaniem się. I to oni właśnie mieliby przybliżać młodemu pokoleniu dziedzictwo tego miejsca – podsumowuje Adam Kowalski.
Obecnie Centrum jest uruchamiane przy okazji różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych, ale z założenia ma działać w trybie ciągłym. Pierwsza część mieszkań komunalnych została już wykonana. Czekają na lokatorów. Na remont oczekują natomiast kolejne obiekty, między innymi budynek nadszybia, maszynowni i kotłowni. Miasto pozyskało już na ten cel środki. Prace remontowe ruszą niebawem, całość ma być gotowa do końca 2027 r.
Działalność Stowarzyszenia Tu Ruda stanowi doskonały przykład obywatelskich postaw prospołecznych i współpracy organizacji pozarządowych z władzami miasta.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.