Potrzebne jest określenie realnych perspektyw dla górnictwa w kontekście obecnego stanu transformacji energetycznej - to jeden z wniosków z konferencji “Suwerenność zaczyna się na Śląsku“, która odbyła się w poniedziałek w Katowicach.
Diagnozę sytuacji branży i regionu wraz z rekomendacjami przedstawił profesor Głównego Instytutu Górnictwa - PIB Stanisław Tokarski. Ocenił, że do przyjęcia ram czasowych transformacji Śląska niezbędne jest przyjęcie doktryny bezpieczeństwa i suwerenności energetycznej Polski, w tym określenie roli i perspektyw dla węgla.
Ekspert zastrzegł przy tym, że oparcie bilansowania krajowego systemu w okresie transformacji tylko na gazie jest skrajnie ryzykowne i nieodporne na możliwe kryzysy regionalne - stąd potrzeba bilansowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego na dwóch filarach: węglowym i gazowym.
- Dopóki nie będziemy mieć pracującej elektrowni jądrowej, utrzymanie dyspozycyjności bloków węglowych jest racją stanu, aby mieć możliwość sterowania systemem elektroenergetycznym - stwierdził Tokarski. - Istniejące elektrownie węglowe mogą stanowić rezerwę systemu elektroenergetycznego po 2035 r. - dodał, wyjaśniając, że chodzi o pokrycie luki mocowej w źródłach sterowalnych w niewielkiej skali setek godzin rocznie, węglowych, jak i szczytowych gazowych.
- Gdyby dzisiaj ze strony rządu przyszła informacja: potrzebujemy 10 mln ton węgla w 2040 r. - nawet jak to trochę za dużo, ale to również jest to koszt bezpieczeństwa energetycznego i pewnej niezależności - to byłby to kierunek restrukturyzacji Śląska, byłoby wiadomo, co robić z elektrowniami i kopalniami - uznał profesor GIG.
Przyznał, że krajowe górnictwo wymaga zwiększenia efektywności kosztowej, ale biorąc pod uwagę wyższe koszty wydobycia niż węgla importowanego, porównując przyspieszoną likwidację i substytucję węgla krajowego, jego zdaniem opłaca się zapłacić więcej. - To powinno być podstawą dopłat do górnictwa - ocenił Tokarski.
Rekomendacje współorganizującego konferencję stowarzyszenia Biznes - Nauka - Samorząd “Pro Silesia“ przedstawił jego ekspert Michał Śmierciak z firmy doradczej Amplio. Jak powiedział, górnictwo węgla kamiennego dziś to rozproszeni producenci, konkurujący o ten sam malejący rynek. Sprzedaż węgla odbywa się w cenach niepokrywających kosztów działalności, czego konsekwencją są dotacje Skarbu Państwa - w tym roku 9 mld zł; według projektu na 2026 r. 5,5 mld zł. Korzysta na tym energetyka, kupując węgiel po relatywnie niskich cenach.
Zdaniem Śmierciaka należy przeprowadzić analizę rentowności i perspektywiczności poszczególnych firm i kopalń. Potrzebne są: maksymalizacja efektywności wydobycia, konsolidacja podmiotów górniczych, aby nie rywalizowały wewnętrznie ze sobą, a także dopasowanie planu wydobycia do spodziewanego zapotrzebowania, przy koncentracji zasobów w najbardziej efektywnych kopalniach.
- Nie oczekujemy, że przedsiębiorstwa górnicze będą superrentowne, ale powinny być w stanie pokryć koszty działalności, czyli takie zero plus, przy dostosowaniu potencjału produkcyjnego do miksu energetycznego. Oczywiście kluczowy jest aspekt społeczny: stabilne miejsca pracy w najbardziej efektywnych kopalniach i jasne plany osłonowe - stwierdził ekspert Amplio.
Biorący udział w dyskusji prezes Stowarzyszenia Prawników Prawa Energetycznego Filip Elżanowski zastrzegł, że konsolidacja branży byłaby trudna ze względu na europejskie przepisy dot. pomocy publicznej, służące m.in. eliminacji węgla w perspektywie 2035 r. - Może ta integracja nie powinna być pionowa, a w jakiś sposób kontraktowa, ale tam też trzeba zdecydowanie uważać - zasugerował Elżanowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.