Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków nie pozostawia złudzeń – nadal ogromna liczba Polaków do ogrzewania swoich domów używa węgla i to się szybko nie zmieni. W sumie do ewidencji wpisano niemal 17,5 mln źródeł ciepła. Teoretycznie najliczniejsze są urządzenia spalające gaz (28 proc.), ale węgiel jako paliwo został ukryty w kilku kategoriach.
Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB) to rejestr źródeł ciepła używanych do ogrzewania w budynkach mieszkalnych i publicznych oraz lokalach usługowych, a także do podgrzewania ciepłej wody użytkowej. CEEB powstał w ramach projektu Zintegrowanego Systemu Ograniczania Niskiej Emisji (ZONE).
W 2021 roku było w Polsce 15,4 mln mieszkań zlokalizowanych w 6,9 mln budynków (6,3 mln stanowiły budynki jednorodzinne, a 558,4 tys. – bloki i kamienice).
W CEEB są takie rodzaje ogrzewania: sieć ciepłownicza, kocioł grzewczy na paliwa stałe, piec kaflowy lub wolno stojący opalany paliwem stałym (węgiel, pellet, drewno), kominek na paliwo stałe, kocioł olejowy, gazowy podgrzewacz przepływowy lub/i pojemnościowy, kominek gazowy, grzejnik gazowy, nagrzewnica gazowa, promienniki gazowe, trzony kuchenne, piecokuchnia, kuchnia węglowa, pompa ciepła, instalacje ogrzewania elektrycznego oraz kolektory słoneczne.
Polska wcale nie taka zielona
Teoretycznie w Polsce największy jest udział ogrzewania gazowego – 28 proc. Ale w tym przypadku diabeł tkwi w szczegółach. Kolejne źródło ciepła to kotły na paliwo stałe, głównie węgiel, ale też w mniejszym stopniu drewno i pellet (17 proc.). Trzecie miejsce zajmuje ogrzewanie elektryczne (15 proc.).
Następnie koza i kominek na drewno, węgiel, pellet (9 proc.) oraz kocioł na paliwo stałe – 8 proc. (węgiel, drewno, pellet) z automatycznym podajnikiem. Potem miejska sieć ciepłownicza – 6 proc. Piec kaflowy (głównie węgiel) – 6 proc., trzon kuchenny na węgiel – 5 proc., kolektory słoneczne – 3 proc., pompa ciepła – 2 proc., kocioł olejowy – 1 proc.
Opalający domy paliwem stałym najczęściej używają węgla (55,95 proc.). Następnie – drewno kawałkowe (37,03 proc.), pellet drzewny (6,22 proc.).
Widać zamożność mieszkańców
A jak to wygląda w województwie śląskim? Jest ciekawie, bo widać zamożność regionu i jego mieszkańców. Największy jest udział ogrzewania gazowego – 37 proc. Na drugim miejscu jest ogrzewanie elektryczne – 18 proc., na trzecim koza i kominek na drewno, węgiel, pellet (9 proc.). Kolejne źródło ciepła to kotły na paliwo stałe, głównie węgiel, ale też w mniejszym stopniu drewno i pellet (9 proc.).
Następnie kocioł na paliwo stałe – 8 proc. (węgiel, drewno, pellet) z automatycznym podajnikiem. Potem miejska sieć ciepłownicza – 7 proc. Piec kaflowy (głównie węgiel) – 4 proc., trzon kuchenny na węgiel – 3 proc., kolektory słoneczne – 2 proc., pompa ciepła – 2 proc., kocioł olejowy – 0 proc.
Dane pochodzą z września 2025 roku, CEEB jest aktualizowana na bieżąco.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.