Debata o przyszłości polskiej energetyki coraz częściej przestaje być sporem o ekologię, a staje się rozmową o czystej ekonomii. Wiceminister klimatu Urszula Sara Zielińska podała wyliczenia, które pokazują, jak bardzo zmieniły się proporcje kosztów pomiędzy energią z paliw kopalnych a odnawialnymi źródłami.
Pani minister zapomniała jedynie dodać, ile tak naprawdę kosztuje produkcja energii z węgla, a ile w tej cenie to koszty związane z wprowadzaniem zielonego ładu i polityką ETS.
- Wyprodukowanie 1 MWh prądu z węgla kamiennego = 740 zł Wyprodukowanie 1 MWh prądu z wiatru = 270–340 zł Czyli prawie 2 razy taniej! Płacimy więc więcej, żeby truć powietrze, zamiast mniej, żeby oddychać czystym. Ta różnica to miliardy złotych z naszych kieszeni. Pytanie brzmi: kto zyskuje na drogim węglu, a kto płaci rachunek? - napisała na platformie X ministra Zielińska.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w oparciu o dane podległej Agencji Rynku Energii za pierwsze trzy kwartały 2024 r., wskazuje średnie techniczne koszty produkcji energii (bez podatków i kosztów emisji CO₂):
- elektrownie wodne – 175 zł/MWh
- wiatr – 192 zł/MWh
- fotowoltaika – 194,8 zł/MWh
- węgiel kamienny – 441–444 zł/MWh
- biomasa – 496,7 zł/MWh
Energia odnawialna jest zdecydowanie tańsza od węglowej? Jeśli do węgla doliczyć koszt unijnych uprawnień do emisji (ETS) - rosnących w ostatnich latach - cena za MWh z węgla zbliża się do 700–750 zł, co odpowiada wyliczeniom Zielińskiej.
Dlaczego prąd z węgla tak drożeje? Koszt wydobycia to jedno – w polskich kopalniach coraz trudniej i drożej wydobywać węgiel, bo zalega on głębiej niż w innych krajach. Uprawnienia do emisji CO₂ (ETS) – emisja 1 MWh energii z węgla to średnio 0,9 tony CO₂. Przy cenach uprawnień sięgających 80–100 euro za tonę, koszty produkcji rosną o kilkaset złotych na każdą MWh. No i to o czym politycy przypominają - subsydiowanie górnictwa – państwo regularnie dopłaca do sektora, a te koszty pośrednio trafiają do rachunków obywateli.
Rachunki za prąd - w dłuższej perspektywie utrzymywanie węgla, przy obecnej polityce, oznacza wyższe koszty dla odbiorców indywidualnych. OZE, jeśli będą rozwijane szybciej, mogą realnie obniżyć ceny energii.
Unia Europejska zakłada, że do 2030 roku ponad połowa energii w Polsce powinna pochodzić z odnawialnych źródeł. Dziś jest to ok. 30 proc. Wiceminister Zielińska podkreśla, że szybkie inwestycje w wiatr i fotowoltaikę są konieczne nie tylko ze względu na klimat, ale także gospodarkę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.