Plany budowy nowego, dużego szpitala uniwersyteckiego SUM w Gliwicach – określanego jako „inwestycja stulecia" – zyskiwały poparcie zarówno środowisk lekarskich, jak i lokalnych władz miasta oraz Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Kłopot w tym, że były poparte przez byłą już minister zdrowia Izabelę Leszczynę. Ministra odeszła, projekt może przepaść.
Nowy szpital miał kosztować ok. 2 mld zł i być liderem obsługi mieszkańców zachodniej części Śląska. To mógł być projekt stulecia w regionie medycznym. Miasto zadeklarowało teren oraz środki w budżecie (ponad 300 mln zł).
18 czerwca 2025 r. Ministerstwo Zdrowia wydało pozytywną opinię IOWISZ (Instrument Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Służbie Zdrowia) dla projektu. To kluczowy warunek uzyskania dofinansowania publicznego (ok. 2 mld zł budżetowych). 10 lipca 2025 r. miasto Gliwice przekazało SUM bezpłatnie 7,2 ha działek przy ul. Kujawskiej, Ceglarskiej i Pocztowej - z zastrzeżeniem, że uczelnia ma 10 lat na realizację inwestycji, inaczej tereny wrócą do miasta.
Izabela Leszczyna – odpowiedzialna za negocjacje, programy reform szpitalnictwa i wykorzystanie środków unijnych – już w czerwcu 2025 roku zadeklarowała, że odejdzie ze stanowiska, jeśli jeszcze w 2025 roku nie uda się uchwalić kluczowej ustawy reformującej system opieki szpitalnej. Ministra nie odeszła, a została zdymisjonowana. W rezultacie projekt budowy szpitala, planowany jako centralny element reformy infrastrukturalnej, nie ma dziś stabilnego politycznego zaplecza.
- To może być inwestycja stulecia, jeśli chodzi o inwestycje medyczne w naszym województwie – zapewniała rok temu ówczesna kandydatka na urząd prezydenta Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka. Obecnie prezydent tego miasta.
- Doszliśmy do wniosku, że minister zdrowia może wystąpić do Rady Ministrów o ustanowienie wieloletniego programu, dzięki któremu tu, w Gliwicach, przy współpracy miasta i uniwersytetu – jeśli wszyscy dołożymy się do tej inwestycji, jeśli miasto ma określone środki, ma teren, jeśli uniwersytet ma rozproszone swoje szpitale, wydziały, bardzo często w starych budynkach... to i minister zdrowia dołoży środki budżetowe, rozłożone oczywiście na lata i pewnie taki bardzo dobry, kliniczny, uniwersytecki szpital na zasadzie umowy pomiędzy miastem i uniwersytetem mógłby tu, w Gliwicach, powstać - dodawała wówczas Leszczyna.
Posłanka KO z Gliwic Marta Golbik zapytała niedawno ministerstwo zdrowia o budowę szpitala, który teoretycznie ma szanse na dofinansowanie rządowe – reszta to środki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i samego miasta. Odpowiedź ministerstwa jest interesująca.
- Do Ministerstwa Zdrowia nie wpłynął oficjalny wniosek o wsparcie realizacji przedsięwzięcia - poinformował posłankę wiceminister Jerzy Szafranowicz. Okazało się, że SUM nie złożył nawet wniosku o finansowanie inwestycji z budżetu państwa. Uczelnia czekała na IOWISZ.
- Budowa szpitala na terenie o łącznej powierzchni około 7,2 ha ma być prowadzona etapami do 2032 roku - podkreślała prezydent Kuczyńska-Budka. Kłopot w tym, że miasto może jednak nie mieć niezbędnych funduszy na budowę ogromnego szpitala. Rząd, który ma kłopot z dziurą budżetową w NFZ, także nie będzie się spieszył z budową molocha na 800 pacjentów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.