Okręgowe Urzędy Górnicze zintensyfikowały w ostatnich latach działania w zakresie profilaktyki związanej z narażeniem na pyły szkodliwe dla zdrowia.
Pylice płuc, trwały ubytek słuchu, zespół wibracyjny oraz przewlekłe zapalenie oskrzeli – te choroby trapiły górników najbardziej w latach 2020-2024. Przypadków pylic było jednak zdecydowanie najwięcej. W 2020 r. zanotowano 343 tego rodzaju przypadki, rok później mniej, bo 249, po czym liczba wykrytych przypadków wystrzeliła w górę. W 2022 r. naliczono 351 zachorowań, w 2023 już 443. W ub.r. niewiele mniej, bo 432 przypadki.
Procesowi produkcji górniczej towarzyszy szereg różnych zagrożeń. Są one znaczącym źródłem ryzyka i mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Jednym ze skutków narażenia na oddziaływanie procesów produkcyjnych na pracownika są choroby zawodowe. Jak wskazuje nadzór górniczy w tegorocznym Raporcie o stanie bezpieczeństwa w górnictwie, pomimo działań obejmujących szeroko rozumianą profilaktykę w zakresie narażenia na negatywne czynniki procesów produkcyjnych, choroby zawodowe nadal stanowią poważne wyzwanie.
Więcej przypadków
Autorzy Raportu o stanie bezpieczeństwa w górnictwie zwracają uwagę, że w porównaniu do 2023 r. (480 przypadków) jest to spadek o 2,7 proc. Po wzroście (o ponad 14 proc.) liczby wszystkich chorób zawodowych w Polsce w 2023 r. w porównaniu z 2022 r., w 2024 r. nastąpił spadek chorób zawodowych w porównaniu z 2023 r. (o ponad 10 proc.) z 3002 do 2711 przypadków.
Najbardziej niekorzystny pod względem liczby stwierdzonych pylic płuc w analizowanym okresie był 2023 r., w którym stwierdzono 443 przypadki pylic płuc (wzrost o ponad 26 proc. w porównaniu z rokiem 2022). W ostatnich latach odnotowywany jest wzrost liczby pylic, głównie azbestowych, stwierdzonych u pracowników byłego Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego. W 2024 r. zarejestrowano 118 przypadków pylic azbestowych. Stanowiło to ponad 26 proc. wszystkich pylic, jakie zarejestrowano w górnictwie ogółem. Wszystkie przypadki pylicy płuc stwierdzono u byłych pracowników, głównie emerytów, kopalń węgla kamiennego. Byli zatrudnieni w kopalniach Katowickiego Holdingu Węglowego, Kompanii Węglowej lub kopalń zlikwidowanych lub będących w fazie likwidacji, przekazanych Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Ciekawostką niech będzie fakt, że w 2024 r. odnotowano 16 przypadków pylicy płuc wśród czynnych zawodowo pracowników kopalń węgla. W 2023 r. były 24 takie przypadki. Dzieje się tak dlatego, ponieważ objawy pylicy w początkowym okresie rozwoju mogą pozostawać niezauważone. Lecz wraz z rozwojem choroby tworzą się zmiany pylicze. Te powodują najczęściej objawy takie jak: duszności wysiłkowe, kaszel, odpluwanie śluzowej bądź przy wtórnych zakażeniach śluzowo-ropnej plwociny o typowym dla węglowej odmiany tej choroby czarnym zabarwieniu. Zaczynają ponadto występować przewlekłe stany podgorączkowe.
– I dopiero wówczas zaniepokojeni górnicy, już na emeryturze, zgłaszają się do lekarzy. Specjalistyczne badania potwierdzają zachorowania. Ich zwiększona liczba w latach 2022 i 2023 najprawdopodobniej została wywołana również przez pandemię COVID-19. Ludzie odczuwający rozmaite dolegliwości płucne zgłaszali się do lekarzy częściej z obawy o zarażenie wirusem SARS-CoV-2. Badania specjalistyczne, radiologiczne klatki piersiowej dawały zupełnie inną diagnozę – pylicę – zwraca uwagę Michał Zatorski, specjalista pulmonolog.
W 2024 r. pylice odnotowane w górnictwie węgla stanowiły ponad 76 proc. wszystkich zarejestrowanych pylic w górnictwie ogółem.
Pierwsze objawy
Nadzór górniczy w swym rocznym raporcie przyjrzał się także krzemowej odmianie pylicy. Ta charakteryzuje się w fazie początkowej równie łagodnym i skąpoobjawowym przebiegiem. Pierwsze objawy występują zwykle po kilku- lub kilkunastoletnim narażeniu na pył. Dlatego też przypadki, w których pylica zostaje wykryta u pracowników kopalń zlikwidowanych w ubiegłym stuleciu, nie są odosobnione. W 2024 r. na 447 zarejestrowanych pylic wśród pracowników kopalń węgla kamiennego, 147 dotyczyło pracowników czterech kopalń byłego Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego, kopalń, które już nie istnieją: Nowa Ruda z 70 przypadkami, Wałbrzych z 30 zachorowaniami, Victoria, w której pracowało 27 górników, u których dopiero teraz wykryto pylicę, i wreszcie Thorez z 20 odnotowanymi zachorowaniami.
Nie da się ukryć, że w okresie ostatnich czterech badanych lat, od 2021 do 2024 r., utrzymuje się wzrostowy trend w zakresie stwierdzanych pylic. Pocieszający może być jedynie fakt, że pomimo negatywnego trendu wzrostowego w analizowanej pięciolatce, w ub.r. odnotowano spadek liczby stwierdzonych pylic pracowników czynnych zawodowo o 8 przypadków w porównaniu z 2023 r.
Okręgowe Urzędy Górnicze zintensyfikowały w ostatnich latach działania w zakresie profilaktyki związanej z narażeniem na pyły szkodliwe dla zdrowia. I to niewątpliwie przyczyniło się do spadku zachorowań. Autorzy raportu przyznają jednak, że staż pracy większości tych pracowników w 2024 r. nie przekroczył 20 lat. Na obecnym etapie trudno mówić o przełamaniu trendu spadkowego.
***
Pylice to choroby płuc spowodowane wdychaniem pyłów nieorganicznych. Te występujące u górników kopalń węgla, wywołane są wdychaniem pyłu mieszanego, składającego się głównie z krzemionki, węgla i glinokrzemianów. Według danych Instytutu Medycyny Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego, w latach 2020-2024 w całym górnictwie stwierdzono łącznie 1992 przypadki chorób zawodowych, z czego największy udział miała pylica płuc – 1818 przypadków, czyli ponad 91 proc. wszystkich chorób zawodowych w górnictwie. Co istotne, w górnictwie i wydobywaniu w skali całego kraju w 2024 r. stwierdzono 467 przypadków chorób zawodowych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.