Kilkadziesiąt terawatogodzin (TWh) energii rocznie i miliardy euro na inwestycje - taki będzie koszt wyprodukowania w Polsce zielonego wodoru potrzebnego nam w perspektywie 10-15 lat; wsparciem może być infrastruktura do importu wodoru - powiedział PAP Szymon Płoński ze Stowarzyszenia Dolnośląska Dolina Wodorowa.
Według prognoz zapotrzebowanie na wodór odnawialny w Polsce będzie wahać się rocznie od 223 - 344 tys. t wodoru w 2030 r. do nawet 660 tys. ton wodoru w 2035 r., a w 2040 r. może sięgnąć 1,15 mln ton.
- Aby wyprodukować taką ilość odnawialnego wodoru, potrzebne będą moce OZE produkujące 33 TWh energii rocznie. To ogromne wyzwanie dla Polski. Z pomocą może przyjść infrastruktura w postaci rurociągów wodorowych i terminali amoniakalnych - powiedział wiceprezes Stowarzyszenia Dolnośląska Dolina Wodorowa Szymon Płoński. Dodał, że trwają już prace nad projektem tzw. skandynawsko-bałtyckiego korytarza wodorowego, który połączy Finlandię i Szwecję z Niemcami przez kraje bałtyckie i Polskę.
Obecnie Polska produkuje ok. 1,3 mln ton wodoru rocznie, w większości z gazu ziemnego. Zgodnie z unijną dyrektywą RED III celem jest 42,5-proc. udział energii odnawialnej w ogólnym zużyciu energii w UE do 2030 roku. Dotyczy to również produkcji wodoru.
- Żeby to osiągnąć, potrzebujemy gigawatów mocy elektrolizerów do produkcji wodoru. Umowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska z BGK przewiduje w ramach tzw. KPO Wodorowego wybudowanie i sfinansowanie przynajmniej 315 MW mocy produkcyjnej wodoru odnawialnego i niskoemisyjnego. Na to pójdzie 640 mln euro - powiedział.
Podkreślił, że po to, by sfinansować inwestycje mogące zaspokoić rzeczywiste potrzeby, należy wydać nie miliony, ale miliardy euro. Zwrócił jednocześnie uwagę, że w Polsce energia zielona jest wciąż stosunkowo droga.
- Urządzenia są drogie, bardzo drogi jest sposób magazynowania energii w postaci wodoru; 50 proc. kosztów inwestycji to właśnie magazyny energii - wskazał.
Ekspert przypomniał, że zgodnie z celami planu REPowerEU, Europa powinna produkować 10 mln ton odnawialnego wodoru rocznie i importować pozostałe 10 mln ton rocznie. Aby to osiągnąć, potrzebna jest infrastruktura i połączenia między projektami produkującymi wodór odnawialny lub niskoemisyjny.
- W Polsce zaczynamy zdawać sobie z tego sprawę, że nie wyprodukujemy go tyle, żeby osiągnąć wyznaczone przez KE cele - część produkcji trzeba będzie zastąpić importem. To może być import zielonego albo niebieskiego amoniaku; nasze terminale mogą przyjąć do miliona ton rocznie. Z jednej tony amoniaku powstaje 174 kg wodoru. Może to być import metanolu. I mogą to być rurociągi przesyłowe wodoru - wyjaśnił.
Przed rokiem Komisja Europejska przyznała Gaz-Systemowi 6,8 mln euro dotacji na opracowanie studium wykonalności korytarza wodorowego z infrastrukturą do przesyłu wodoru łączącą Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę, Polskę i Niemcy.
Ekspert podkreślił, że jednocześnie Polska musi u siebie rozwijać możliwości produkcji wodoru niskoemisyjnego z gazu, biogazu, biometanu czy ze śmieci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.