Ministerstwo Przemysłu analizuje możliwość zachowania czynnej kopalni węgla kamiennego na rzecz zabytków techniki. Przedstawiciel resortu Grzegorz Jagielski na czwartkowej konferencji “Europejskie dziedzictwo węgla i stali“ mówił, że to konieczne do napędzania m.in. zabytkowych lokomotyw parowych.
O zachowanie czynnej kopalni węgla kamiennego zabiegają eksperci związani z zabytkami techniki - przedstawiciele muzeów i innych instytucji kultury z różnych krajów Unii Europejskiej.
“Muzea i inne instytucje kultury mają obawy, że wraz z zamknięciem ostatniej kopalni zabytkowe lokomotywy parowe już nigdy nie wyjadą na trasy. Dlatego w ich interesie jest zachowanie kopalni węgla kamiennego, zachowanie w ograniczonym wymiarze małoskalowej eksploatacji, która mogłaby zaspokoić potrzeby muzeów i innych instytucji kultury“ - powiedział Grzegorz Jagielski z departamentu górnictwa i hutnictwa Ministerstwa Przemysłu.
Poinformował, że według jego wiedzy w Polsce jest ok. 20 takich lokomotyw, w Niemczech ok. 200, a w Wielkiej Brytanii ok. 300. Sygnalizowane przez muzea i inne instytucje kultury zapotrzebowanie to ok. 150 tys. ton węgla kamiennego rocznie.
Europejskie instytucje zajmujące się dziedzictwem przemysłowym jako jedną z potencjalnych lokalizacji takiej kopalni wskazały Górny Śląsk, gdzie - zgodnie z umową społeczną - zamknięcie ostatnich kopalń przewidziano w 2049 r. “Ta propozycja jest analizowana przez Ministerstwo Przemysłu“ - zapewnił Jagielski.
Wicedyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa dr Andrzej Siwek ocenił, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby kopalnia węgla kamiennego była zarówno zabytkiem, jak i czynnym zakładem górniczym. Podkreślił, że w tym przypadku największą zabytkową wartością będzie zachowanie ciągu technologicznego. Natomiast rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach Mirosław Rymer zauważył, że zabytkowe budynki będą stanowiły dodatkową wartość.
Rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa dr Sylwia Jarosławska-Sobór zaznaczyła, że na drodze do zachowania czynnej kopalni węgla kamiennego na rzecz zabytków techniki stoi bardzo dużo przeszkód technicznych i ekonomicznych. Wśród nich wymieniła konieczność działania na podstawie planu ruchu zakładu górniczego, zgodnie z przepisami prawa geologicznego i górniczego oraz pod odpowiednim nadzorem. Dodała do tego konieczność uzyskania koncesji na prowadzenie wydobycia.
“Problemów technicznych jest naprawdę bardzo dużo. To również kwestie związane z zagrożeniami naturalnymi, takimi jak metan. Kwestia wentylacji, odmetanowania, jest bardzo kosztowana. Ktoś te koszty musiałby ponieść. Kopalnia nie może ulec zamknięciu, nie można w niej eksploatować złóż przez tydzień, a później zrobić przerwę, ona musi być w ciągłym ruchu“ - powiedziała dr Sylwia Jarosławska-Sobór. Wyjaśniła, że to trudne, ale nie niemożliwe.
“Z punktu widzenia konserwatorskiego to będzie pewien problem, kiedy te zabytki techniki napędzane węglem zaczną tracić swoją autentyczność, oryginalność, pierwotność“ - przestrzegł Mirosław Rymer. Wyjaśnił, że z czasem kolejne wyeksploatowane części muszą być wymieniane. Poza tym w przyszłości może zmienić się rodzaj napędu, a wtedy taka kopalnia stanie się niepotrzebna.
Wobec tego zaprotestował m.in. Maciej Mądry z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska. “Immamentną cechą zabytków techniki jest ich zmiana, one mają sens dopiero wtedy, kiedy są wykorzystywane zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem. To nie założenia pałacowe, które służą do tego, żeby na nie patrzeć, ale rzeczy związane z pewnymi procesami technologicznymi. Żeby je zrozumieć, trzeba zobaczyć, jak działa lokomotywa, samochód albo kopalnia“ - podkreślił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.