Analizą wpływu infrastruktury pogórniczej na rozwój regionów przechodzących transformację gospodarczą zajmują się naukowcy z Politechniki Śląskiej. Próbują odpowiedzieć na pytanie, czy infrastruktura pogórnicza tak naprawdę jest słabością i problemem, czy raczej szansą i możliwością dla naszych regionów.
Infrastruktura pogórnicza to przede wszystkim dziedzictwo materialne i przestrzenne zakładów górniczych, niesamowicie atrakcyjne działki, często w centrach miast, bo jak pokazywała historia rozwoju regionów górniczych, miasta budowały się wokół złóż węgla i kopalń. Jednak ich zagospodarowanie wymaga znacznych nakładów finansowych na rekultywację oraz usunięcie skażeń środowiskowych.
Potencjał i wyzwanie
- Także teraz, gdy kopalnie zostają zamykane, w samych centrach miast mamy bardzo atrakcyjne tereny z całym wyposażeniem, parkiem technologicznym, naziemnymi budynkami, infrastrukturą transportową, torami kolejowymi. Wszystko to może stanowić potencjał, ale także poważne wyzwanie ze względu na uwarunkowania techniczne i środowiskowe - podkreśla mgr inż. Konrad Kołodziej z Politechniki Śląskiej, który wykład na ten temat przedstawił podczas Tygodnia Energii Europejskiego Miasta Nauki.
Wraz z końcem działalności wydobywczej, regiony pogórnicze stoją przed wyzwaniem przekształcenia pozostałej infrastruktury w sposób, który wspiera ich przyszły rozwój. Trzeba jednak wziąć pod uwagę kwestie potencjalnych słabości, takich jak wysokie koszty utrzymania i adaptacji, a także zagrożenia ekologiczne, takie jak zasolenie wód gruntowych i skażenie gleb.
Setki lat historii
Liczby mówią same za siebie. Górnictwo w Polsce ma już kilkaset lat historii. Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku wydobycie sięgało 200 mln ton rocznie. Obecnie wskaźniki są na poziomie około 48 mln ton, co jest porównywalne z poziomem z początku XX wieku.
Liczba polskich kopalń w najlepszych latach wynosiła ponad 70, jeśli chodzi o górnictwo węgla kamiennego, obecnie jest to około 20. Zatrudnienie spadło z 400 tysięcy osób do 75 tys. w 2023 r. Udział węgla w energetyce dawniej wynosił 90 proc., dziś szacuje się na około 70 proc. i nadal spada. Jeden górnik, według różnych szacunków, to od 1,35 do 4 pracowników w innych branżach. W naszym regionie mamy ponad 200 tysięcy pracowników zależnych od kopalń.
- To jest duże wyzwanie, żeby zapewnić im nowe miejsca pracy - podkreśla Konrad Kołodziej.
W Zagłębiu Wałbrzyskim populacja po zamknięciu infrastruktury górniczej zmalała o około 25 tysięcy osób w centrum i 10 tysięcy w strefie podmiejskiej w ciągu 20 lat od zamknięcia ostatniej kopalni. Bezrobocie sięgało tam nawet 40 proc. Podobne tendencje obserwowano także w innych europejskich regionach pogórniczych, gdzie PKB na mieszkańca było znacząco niższe niż w pozostałych częściach kraju.
Wykorzystać infrastrukturę
Scenariuszy rekultywacji terenów pokopalnianych, nowego ich przeznaczenia jest mnóstwo. Od zalesienia hałdy, stworzenia rezerwatu po ogród botaniczny, jak zrobili to Brytyjczycy. Od Strefy Kultury i pierwszej dzielnicy w Katowicach na terenie po kopalni Katowice, po Centrum Kultury w Wałbrzychu albo Centrum Kultury i Sztuki w Zollverein w Niemczech. Warto jednak zauważyć, że nie wszystkie projekty adaptacji zakończyły się sukcesem. W wielu miejscach, takich jak Bytom, napotkano trudności w pozyskaniu inwestorów i zagospodarowaniu terenów.
Są i bardziej spektakularne przemiany, w których odnalazł się na przykład przemysł spożywczy. We włoskiej Aoście w obiektach pogórniczych działa dojrzewalnia serów, a w Santa Brigida uprawia się grzyby. Niemcy pokazali, jak składować odpady w starych kopalniach, natomiast w Wielkiej Brytanii powstało podziemne laboratorium o wyjątkowych warunkach izolacji od promieniowania kosmicznego.
- Moim zdaniem sprawiedliwa transformacja jest kluczem do sukcesu. Jest to pojęcie, które odnosi się do procesu przechodzenia na gospodarkę niskoemisyjną, ale w sposób sprawiedliwy, zwłaszcza dla lokalnych społeczności, i obejmuje wspieranie pracowników w branżach objętych kryzysem, więc nie tylko w branży górniczej, ale we wszystkich branżach zależnych - uważa Konrad Kołodziej. - Jedyna ścieżka transformacji infrastruktury pogórniczej jest ścieżką gospodarczą, ponieważ ona pomoże zbudować więcej innowacyjnych firm w miejscach dawnych ośrodków górniczych, pozwoli zatrudnić bezrobotnych w sektorach nowoczesnych technologii.
Żeby to się stało, musimy jednak zadbać o to, żeby infrastruktura pogórnicza właśnie pomagała nam w tym celu gospodarczym, nie tylko swoim dużym potencjałem terytorialnym, ale też w rozwoju projektów polegających na zapewnieniu stabilnej energii dla regionu. Mamy i będziemy mieć szereg korzyści z wykorzystania kopalń, dzięki temu, że znajdują się one blisko obszarów miejskich czy źródeł sieci energetycznych. Sprawiedliwa transformacja regionów górniczych to jest coś, co nas bezwzględnie czeka. Trzeba ją przeprowadzić w sposób rzetelny, odpowiedzialny społecznie i taki, żeby nikt nie był poszkodowany. Należy infrastrukturę pogórniczą traktować jako duży atut w czasach zmian - podkreśla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.