Rosną ceny pozwoleń na emisję CO2. Większościowy właściciel EPH Holding, Daniel Křetínský, do którego przed ponad pięciu laty należała m.in. czechowicka kopalnia Silesia, niedawno zwrócił uwagę w komentarzu dla dziennika Die Welt na niefortunne wprowadzenie Rezerwy Stabilizacyjnej Rynku, która doprowadziła do wzrostu ceny uprawnień z 5 euro za tonę CO2 do obecnych poziomów pomiędzy 60 a 80 euro za tonę.
- Właśnie ta podwyżka ceny uprawnień jest absolutnie dominującą przyczyną gwałtownego wzrostu cen energii elektrycznej w UE i Niemczech – napisał Křetínský, według którego pomogłoby obniżenie ceny uprawnień do 30 euro. Jednakże system EU ETS jest dla Komisji Europejskiej oczywistym tematem tabu.
Uprawnienia do emisji w krajach Unii Europejskiej powodują wzrost cen energii elektrycznej i eliminację dużej części przemysłu. Jak pisze Economic Daily, najwyraźniej nie ma żadnego zainteresowania obniżeniem ceny uprawnień, które rosną bardziej, niż przewidywała sama Komisja.
Z kolei Jacek Kotłowski, dyrektor w NBP przyznał w piątek, 14 marca, że wśród czynników, które mogą wpłynąć na zmianę przebiegu inflacji jest m.in. ETS2, czyli unijne przepisy, na mocy których podatkiem od emisji dwutlenku węgla zostaną objęte m.in. paliwa.
- ETS2 ma wejść w życie w 2027 r., ale jeszcze nie ma przepisów. Jest jedynie cena maksymalna pozwoleń na emisję, która ma wynieść 59 euro. I to jest bardzo dużo. Przy takiej cenie pozwolenia, inflacja mogłaby zostać podniesiona o 2 pkt. proc. Oszacowaliśmy, że każde dodatkowe 10 zł ceny pozwolenia na emisję podnosi inflację o 0,08 proc. – wyliczył Kotłowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.