Uwzględnienie Bełchatowa wśród potencjalnych lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej w Polsce ma solidne podstawy; energetyczny kompleks dysponuje infrastrukturą, poparciem społecznym i kadrą, która jest w stanie ten projekt “udźwignąć“ - powiedział prezes PGE GiEK Jacek Kaczorowski.
W czwartek dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w resorcie przemysłu Paweł Gajda przedstawił “główne założenia aktualizacji“ Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). W aktualizacji wskazano, że preferowane lokalizacje drugiej elektrowni jądrowej w Polsce to: Bełchatów i Konin, a pozostałe lokalizacje to Kozienice i Połaniec.
Szef PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do którego należy energetyczny kompleks w Bełchatowie, z dużą satysfakcją przyjął fakt, że w najważniejszym dokumencie dotyczącym rozwoju polskiej energetyki jądrowej znalazł się Bełchatów. To - podkreślił - istotny krok, który pokazuje, że bełchatowski region ma realną szansę odegrać kluczową rolę w transformacji energetycznej państwa.
- Mam pełną świadomość, że samo umieszczenie Bełchatowa na liście preferowanych lokalizacji nie przesądza o budowie elektrowni właśnie tutaj. Przed nami szereg badań środowiskowych, analiz technicznych i kluczowych decyzji administracyjnych. Jednak mamy solidne podstawy, aby liczyć na pozytywny rozwój wydarzeń. Dysponujemy odpowiednią infrastrukturą, doświadczoną kadrą, poparciem społecznym i ogromnym potencjałem, który może zostać optymalnie wykorzystany - przekonywał Kaczorowski.
Zaznaczył, że spółka PGE GiEK ma pełne wsparcie i zaangażowanie zarządu Polskiej Grupy Energetycznej.
Kaczorowski wskazał, że władze PGE GiEK wspólnie z lokalnymi samorządami województwa łódzkiego, parlamentarzystami, środowiskiem naukowym oraz organizacjami związkowymi, konsekwentnie podejmują działania, aby projekt budowy elektrowni jądrowej został zrealizowany w kompleksie bełchatowskim.
- Naszym celem jest aktywne wspieranie tego procesu i zapewnienie, że wszystkie atuty regionu zostaną uwzględnione w dalszych etapach planowania inwestycji. Będziemy intensywnie pracować, aby jak najlepiej wykorzystać szansę, jaką daje nam uwzględnienie Bełchatowa w PPEJ - dodał.
Szef PGE GiEK już wcześniej przekonywał, że Bełchatów ma wszystkie atuty o charakterze społecznym i technologicznym do podjęcia przez rząd decyzji o lokalizacji w tym miejscu drugiej w kraju elektrowni jądrowej. Zwracał uwagę, że idea jej budowy w tym miejscu wpisuje się w koncepcję “coal to nuclear“, czyli światowy trend w transformacji energetyki, a możliwość wykorzystania do budowy bloku jądrowego istniejącej infrastruktury bloku węglowego może ograniczyć nakłady inwestycyjne.
Zdaniem władz spółki, atutami Bełchatowa są tereny od lat związane z działalnością przemysłową, położenie w centralnej części systemu przesyłowego oraz istniejąca sieć elektroenergetyczna wokół Bełchatowa.
- Dysponujemy wyprowadzeniem mocy na poziomie 5,5 GW, zasobami wodnymi pozwalającymi na lokację projektu wielkoskalowego o mocy w pierwszym etapie 3 GW oraz SMR-ów w dalszych etapach. Mamy też kadrę, która jest w stanie ten projekt udźwignąć, tak jak wszystkie wcześniejsze inwestycje realizowane w trwającej już 50 lat działalności kompleksu. Dysponujemy pełną dokumentacją geologiczną i trudno znaleźć w Polsce lepiej udokumentowany geologicznie region, nie mówiąc o kwestii istniejącej już elektrowni i związanego z tym potencjału - tłumaczył Kaczorowski na początku marca br.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.