Litwa, Łotwa i Estonia 8 lutego odłączą się od rosyjskiej sieci elektroenergetycznej. To symboliczny ruch, bo tak naprawdę już od jakiegoś czasu te kraje nie kupują energii od Rosji i Białorusi. Główne połączenie z siecią elektroenergetyczną UE będzie się odbywać poprzez most energetyczny LitPol Link, który łączy Polskę i Litwę.
Warto podkreślić, że system sieci Europy kontynentalnej jest drugą największą zsynchronizowaną siecią na świecie. Prym wiodą Chiny.
Oprócz mostu energetycznego z Polską te trzy państwa są połączone ze skandynawskim rynkiem energii elektrycznej. Litwa ma podmorskie połączenie ze Szwecją o nazwie NordBalt, a Estonia – dwa bezpośrednie połączenia podmorskie z Finlandią – Estlink 1 i Estlink 2. Trzecie połączenie jest w trakcie budowy, zostanie oddane do użytku prawdopodobnie w 2035 r.
Przypomnijmy, kabel Estlink 2 został uszkodzony pod koniec 2024 r. Według Komisji Europejskiej podejrzany o zniszczenia kabla statek należy do rosyjskiej floty cieni. Ten i podobne incydenty doprowadziły do wzmożenia nadzoru morskiego NATO nad podwodną infrastrukturą.
Operacja przyłączenia trzech krajów do kontynentalnej sieci kosztowała ok. 1,6 mld euro, z czego 1,2 mld euro pochodziło z funduszy unijnych. I faza to 400 mln euro. Koszty II fazy to 1,2 mld euro. W tym 521 mln przypadło na Polskę, 462 mln euro na Litwę, 131 mln na Łotwę i 111 mln na Estonię. Litewski rząd podkreśla, że odłączenie od rosyjskiej sieci kończy niemal 65-letnią zależność energetyczną regionu. Prace nad odejściem od systemu IPS/UPS, kontrolowanego przez Rosję, zainicjowano już w 2007 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.