Nie widać jeszcze porozumienia w sprawie tranzytu gazu ziemnego z Azerbejdżanu, który od stycznia miałby przepływać przez Ukrainę i zastępować dostawy rosyjskie. Informacje te potwierdziła słowacka państwowa spółka gazownicza SPP. Według niektórych źródeł słowackie i węgierskie firmy były już bliskie podpisania kontraktu z azerbejdżańskim przedsiębiorstwem energetycznym SOCAR na dostawy od 12 do 14 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Spółka SPP przoduje w wysiłkach na rzecz utrzymania tranzytu pomimo wojny Rosji z Ukrainą. Trasy alternatywne są droższe i bardziej skomplikowane. Gaz w Europie jest już ponadczterokrotnie droższy od gazu na rynku amerykańskim.
Słowacki premier Robert Fico złożył w ubiegłym tygodniu wizytę w Moskwie. Rozmawiał m.in. z Władymirem Putinem.
"Moje spotkanie było reakcją na słowa prezydenta Ukrainy W. Zełenskiego, który w czwartek odpowiedział na moje osobiste pytanie, że jest przeciwny jakiemukolwiek tranzytowi gazu przez Ukrainę na nasze terytorium" - napisał po spotkaniu na Kremlu w mediach społecznościowych.
Wcześniej zakomunikował, że jego celem jest zapewnienie ciągłości dostaw ze Wschodu, aby uniknąć płacenia wyższych opłat tranzytowych od innych dostawców.
Słowacja ma długoterminowy kontrakt z rosyjskim gigantem Gazpromem.
Słowacki premier stwierdził, że utrzymanie tranzytu gazu to nie tylko sprawa dwustronna sąsiadów Ukrainy, ale sprawa całej UE.
Oczekuje się, że w tym roku przez Ukrainę przepłynie łącznie 14 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu. To tylko ułamek poziomu sprzed napaści Rosji na Ukrainę. Już w 2022 r. Ukraina uniemożliwiła tranzyt rosyjskiego gazu do UE przez część swojego terytorium.
Obecna umowa między Moskwą a Kijowem na eksport rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy została zawarta na pięć lat i wygasa z końcem tego roku. Unia Europejska poszukuje alternatywnych źródeł dostaw, w tym gazu z Azerbejdżanu, jednocześnie chcąc prowadzić negocjacje w sprawie utrzymania tego szlaku.
Tymczasem ukraiński premier Denys Szmyhal zapowiedział, że Ukraina jest skłonna wypracować porozumienie, które umożliwi tranzyt gazu przez jej terytorium do Europy Zachodniej. Wykluczył jednak przedłużenie obecnego porozumienia z Rosją. Według źródeł ukraińskich przez punkt przyłączeniowy Sużda do Europy nadal płynie około 42 mln m sześc. rosyjskiego gazu dziennie.
- Jeśli Komisja Europejska oficjalnie zwróci się do Ukrainy w sprawie tranzytu jakiegokolwiek gazu – z wyjątkiem rosyjskiego – oczywiście będziemy to omawiać – dodał Szmyhal.
Serwer S&P Global potwierdza, że jeśli nie zostaną zawarte nowe umowy w sprawie tranzytu gazu, przepływ rosyjskiego gazu tą trasą do Europy – w tym na Słowację – zostanie zatrzymany.
Ukraińscy władze sugerują, że istniejące rurociągi mogłyby zostać wykorzystane do transportu gazu dostarczanego spoza Rosji.
Mołdawia również prowadzi negocjacje w sprawie zabezpieczenia dostaw od Gazpromu, a wobec zbliżającego się wygaśnięcia umowy tranzytowej rozważa zabezpieczenie dostaw rosyjskiego gazu przez Turcję, Bułgarię i Rumunię.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.