Zielony Ład do kosza. Należy zatrzymać program likwidacji kopalń – twardo stawia sprawę prof. inż. Władysław Mielczarski. Nie zostawia też suchej nitki na Krajowym Planie w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r.
Resort klimatu i środowiska zakłada, że w 2030 r. około 56 proc. energii elektrycznej pochodzić będzie z odnawialnych źródeł energii, z węgla będzie pochodzić tylko 22 proc. energii elektrycznej, a nie 60 tak jak dziś, 16 proc. ma pochodzić z gazu, a 56 proc. z OZE. Według prognoz krajowe zużycie węgla kamiennego energetycznego w 2030 r. nie przekroczy 22,5 mln t. To ponad dwa razy mniej niż polskie kopalnie wydobyły w ub.r. Do 2040 r. mają też działać pełną parą pierwsze polskie elektrownie jądrowe. Pytanie, na ile to wszystko jest prawdopodobne? Prof. Władysław Mielczarski odpowiada krótko: „to mrzonki”. Autorom Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. wytyka szereg błędów metodologicznych i merytorycznych oraz błędnych założeń i prognoz, które czynią go nierealnym. Zdaniem łódzkiego naukowca wdrożenie jego założeń może doprowadzić do zakłócenia ciągłości zasilania w energię elektryczną, poważnych strat gospodarczych, a także naruszenia zasad bezpieczeństwa energetycznego w Polsce.
– To, ile zużyjemy energii słonecznej i wiatrowej, należy policzyć dynamicznie, a co zrobiono w ministerstwie? Policzono oddzielnie wiatr, oddzielnie słońce i dodano do siebie razem. Absolutnie kardynalny błąd, za który student nie ma prawa zaliczyć III roku. Błędnie podano bilanse mocy. Błędne są obliczenia możliwej do pozyskania energii z odnawialnych źródeł i w efekcie pojawiły się kolejne nieścisłości – wyliczał prof. Władysław Mielczarski w trakcie konferencji prasowej w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności 19 bm.
Plan – jak dodał – zaprzecza prawom fizyki, zawiera niedoszacowanie mocy, błędy w analizie dynamiki pracy urządzeń, a brak zapewnienia ciągłości dostaw w energię elektryczną dla społeczeństwa i gospodarki dyskwalifikuje go jako narzędzie decyzji w polityce publicznej.
– W Krajowym Planie Energii i Klimatu czytam, że nie musimy mieć rezerw mocy, bo źródła odnawialne je zapewnią. One nawet 2 proc. nie zapewnią, a w dokumencie jest mowa o 15 proc. Ja nie twierdzę, że autorzy tego dokumentu nie zdają sobie sprawy z tego, co piszą, ale z pewnością robią to pod konkretne oczekiwania. Unia oczekuje, że będziemy zieloni, to oni wypełniają te tabelki na zielono. Trzeba powiedzieć jasno: my chcemy zmian, ale nie w takim stylu i nie w takim tempie. Spróbujmy więc znaleźć wspólne rozwiązania. Musimy jednak przy tym wziąć pod uwagę fakt, że atomu nie mamy, gazu nie mamy i nie wiemy, co dalej z wojną na Ukrainie. Zostaje nam węgiel. Tylko dzięki energii z węgla w listopadzie uniknęliśmy blackoutów. W takiej sytuacji likwidacja kopalń węgla energetycznego to barbarzyństwo – podkreślił prof. Władysław Mielczarski.
A zatem Zielony Ład do kosza! Pytanie, co dalej?
Dr Artur Bartoszewicz, współautor Oceny technicznej i finansowej wykonalności Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. wskazuje, że Polska stoi dziś przed ogromnym wyzwaniem politycznym, w jaki sposób podjąć decyzje, które z jednej strony nie spowodują sprzeczności z oczekiwaniami Unii Europejskiej, a z drugiej dadzą bezpieczeństwo związane z funkcjonowaniem społeczeństwa i gospodarki.
– Do tego bezpieczeństwa potrzebne są stabilne systemy energii. System stabilny w Polsce oparty jest na węglu. Oczekiwanie na magiczne pojawienie się rozwiązań zastępczych tworzy niebezpieczeństwo dla społeczeństwa i gospodarki. Nawet jeśli nie uznamy tego za racjonalne, to i tak system energetyczny będzie wymagał węgla. W sytuacji, gdy zlikwidujemy kopalnie, będziemy musieli sprowadzać go z zagranicy – mocno zaakcentował na koniec dr Artur Bartoszewicz.
Obaj naukowcy wezwali do wstrzymania dewastacji górnictwa węgla kamiennego i utrzymania zdolności produkcyjnych naszych kopalń.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Niedługo Polacy wybiją im z głowy ten bubel za pomocą kilofów, śrub i palonych opon w Warszawie
Nareszcie głosy rozsądku. @Averoy prof. Mielczarski mówi o tym od podpisania tego zielonego jadu w UE.
Teraz się obudzili a gdzie profesor owiec byli przez ostatnie 30 lat
To już dawno było wiadomo, że zielony ład to bubel !!! Nareszcie Ktoś o tym głośno mówi !!!!