W poniedziałek, 14 października, w katowickiej siedzibie resortu przemysłu odbyło się spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej dla górnictwa. Minister przemysłu Marzena Czarnecka poinformowała o złożeniu do Komisji Europejskiej trzeciej wersji wniosku notyfikacyjnego dotyczącego umowy. Ta informacja oraz spotkanie nie uspokoiły jednak nastrojów wśród górniczych związkowców, którzy wciąż podnoszą, że umowa społeczna nie jest realizowana.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele związków zawodowych, spółek wydobywczych oraz gmin górniczych, a stronę rządową reprezentowali m.in. minister przemysłu Marzena Czarnecka, wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska oraz główny geolog kraju Krzysztof Galos.
Po jego zakończeniu szefowa resortu przemysłu Marzena Czarnecka poinformowała o złożeniu w Komisji Europejskiej kolejnej wersji wniosku notyfikacyjnego dotyczącego systemu wsparcia dla sektora wydobywczego węgla kamiennego w Polsce, opartego na zapisach górniczej umowy społecznej.
– Trzecia wersja wniosku notyfikacyjnego została złożona. Pierwsza została złożona w 2021 r., druga w 2023 r., a teraz mamy trzecią wersję wniosku notyfikacyjnego – poinformowała minister Czarnecka. Jak dodała, stało się to w „ostatnich dniach”.
– Umowa społeczna, która była zawarta w 2021 roku, dalej jest podstawą zgłoszenia tego wniosku – z jednym wyjątkiem dotyczącym kopalni Bobrek-Piekary, bo tutaj decyzja o rozpoczęciu likwidacji została podjęta 15 lat wcześniej – powiedziała.
Szefowa resortu przemysłu odniosła się również do przebiegu poniedziałkowego spotkania ws. umowy społecznej oraz kwestii inwestycji w tzw. czyste technologie węglowe, o których mowa jest w dokumencie (strona związkowa podnosi, że zapisy dotyczące tych inwestycji nie są realizowane).
– Ustaliliśmy, w jakim punkcie realizacji tej umowy jesteśmy – w jaki sposób jest składany wniosek notyfikacyjny i które z części tej umowy społecznej są realizowane, a zdaniem związków zawodowych, które nie są realizowane. Naszym zdaniem, zdaniem strony rządowej, realizujemy inwestycje, ale właściwie to jesteśmy na etapie badania właściwości tych inwestycji, jak one mają przebiegać, czyli jakie są technologie dostępne. Jest na przykład badana mapa dotycząca CCS-u. To są kwestie, które były podnoszone na tym spotkaniu – argumentowała minister przemysłu.
Minister Czarnecka odniosła się także do aktualizacji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. W tej kwestii związkowcy również argumentują, że dokument ten jest sprzeczny z umową społeczną. Przypomnijmy, że w KPEiK są dwa scenariusze klimatyczno-energetyczne w perspektywie 2030 r.: scenariusz ambitnej transformacji (WAM) – w tym przypadku krajowy popyt na węgiel w 2030 roku ma wynieść 22 mln t, oraz scenariusz rynkowo-techniczny (WEM), w którym jest mowa o popycie wielkości 30 mln t.
– KPEiK jest dokumentem, który gwarantuje pewne dane do 2030 r. I do 2030 r. te dane w umowie społecznej i kwestie KPEiK są zbieżne. Natomiast potem jest tylko perspektywa 2040 i jak państwo popatrzycie na różnice we wnioskach 2021, 2023 i 2024, to rynek węgla jest na tyle dynamiczny, że przypuszczamy, że to będzie kolejna zmiana dotycząca tej umowy społecznej – powiedziała minister Czarnecka.
Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, ocenił spotkanie jako mało konkretne. Wskazał też na zdecydowane różnice w ocenie realizacji umowy społecznej pomiędzy stroną związkową a rządem.
– Mamy do czynienia z taką sytuacją jak w 2023 r., kiedy to premier Sasin mówił, że umowę społeczną realizuje, a wszyscy doskonale wiedzieli, że tak nie jest. I teraz jest podobnie, bo oprócz informacji, że rząd przesłał trzeci już wniosek notyfikacyjny do Komisji Europejskiej, to w większości rozdziałów ta umowa społeczna nie jest realizowana. Podczas dyskusji stało się dla nas jasne chociażby to, że najnowsza wersja Krajowego Planu Energii i Klimatu jest zupełnie niekompatybilna z tym, co jest zapisane w umowie społecznej. Produkcja energii z węgla już w 2030 r. ma być znacznie niższa niż zakładana w umowie społecznej – powiedział po zakończeniu rozmów Kolorz.
Jak przekazał, podczas spotkania wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska poinformowała, że około 520 mld zł zostanie przeznaczonych na ogólnie pojętą transformację energetyczną.
– Natomiast, ile tych pieniędzy i na jakie projekty związane ze Śląskiem i energetyką konwencjonalną, nie była nam w stanie powiedzieć. Myślę, że niestety tu w tym zakresie inwestycyjnym też jesteśmy na dużym biegunie rozbieżności – zaznaczył związkowiec.
Na pytanie, jakie dalsze działania zamierza podjąć strona związkowa, nie podał jednoznacznej odpowiedzi.
– Mówiąc zupełnie szczerze, nie wiem, co dalej. Nie wiem, czy będziemy czekać na realizację czegoś, co nie jest realizowane i czy będziemy w nieskończoność spokojni. Musimy to we własnym gronie wszystko przeanalizować i przedyskutować, wyjść przede wszystkim do ludzi z taką informacją i potem zobaczymy, czy będziemy podejmować jakieś bardziej ścisłe ponowne negocjacje, czy też będziemy podejmować jakiekolwiek inne działania. Tego nie wiem na tę chwilę – powiedział szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Umowa społeczna, która została podpisana w maju 2021 r., to kluczowy dokument dla dalszego funkcjonowania kopalń – dokument ma zapewnić stabilne funkcjonowanie kopalń i stopniowe odchodzenie pracujących w tych zakładach ludzi przez kolejne dwie dekady.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.