Tempo wzrostu mocy OZE na świecie jest bezprecedensowe, w 2023 r. przybyło jej ponad 560 GW - ocenia Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) w dorocznym raporcie World Energy Outlook. Ostrzega jednocześnie, że transformację może spowolnić wysoka podaż LNG.
IEA szacuje, że inwestycje w OZE zbliżają się do 2 bilionów dolarów rocznie, i jest to dwukrotnie więcej niż globalne inwestycje w wydobycie paliw kopalnych, a koszty czystych technologii energetycznych, po wzroście w okresie pandemii COVID-19 znów zaczęły maleć.
Agencja przewiduje, że do 2030 r. moc OZE na całym świecie wzrośnie z dzisiejszych 4250 GW do prawie 10000 GW i będzie to dość, by pokryć w całości wzrost zużycia energii elektrycznej w tym okresie. Wraz z elektrowniami jądrowymi, OZE dostarczą już przed końcem dekady ponad połowy energii elektrycznej na świecie. Wiodącym rynkiem dla OZE są Chiny, które odpowiadają za 60 proc. nowych mocy, oddanych w 2023 r. - podkreśla IEA.
Według Agencji, mimo wzrostu popytu na energię, głównie ze strony państw rozwijających się, już pod koniec obecnej dekady światowa gospodarka będzie mogła rosnąć bez równoczesnego wzrostu popytu na ropę, gaz i węgiel. Będzie to zasadnicza zmiana, ponieważ paliwa kopalne pokryły dwie trzecie wzrostu podaży na energię w 2023 r., co przełożyło się na rekordowo wysokie emisje CO2 z sektora energii - wskazuje IEA.
Dodatkowo, w jej ocenie, dzięki wzrostowi produkcji czystej energii elektrycznej i zmianom strukturalnym w gospodarce światowej, szczególnie w Chinach, tempo wzrostu popytu na energię zaczyna hamować. Między innymi dlatego, że gospodarka bardziej zelektryfikowana w oparciu o energię z OZE jest z natury bardziej wydajna niż system oparty na spalaniu paliw kopalnych, gdzie duża część wytworzonej energii jest tracona w postaci ciepła odpadowego - ocenia Agencja.
Jej zdaniem, spowolnienie transformacji w kierunku bezemisyjnej produkcji energii może spowodować rosnąca podaż LNG. W perspektywie widać już wzrost o połowę zdolności eksportowych skroplonego gazu, głównie za sprawą USA i Kataru. Jednak ceny LNG, odzwierciedlające konieczność zwrotu inwestycji mogą być na tyle wysokie, by nie zachęcać państw rozwijających się do przejścia na gaz na dużą skalę. Atrakcyjne dla nich byłyby ceny w przedziale 5-8 dol. za MBtu, tymczasem producenci potrzebują 8 dol. za MBtu, aby uzyskać zwrot z inwestycji - szacuje Agencja.
Dlatego, w jej ocenie, jeśli rynki gazu mają wchłonąć całą potencjalną nową podaż LNG, będzie to wymagało niższych cen, wyższego zapotrzebowania na energię elektryczną i oraz spowolnienia transformacji, czyli mniej energii z wiatru i słońca, mniej pomp ciepła przy niższej efektywności energetycznej.
IEA podkreśla też, że pomimo zyskującej impet transformacji energetycznej, świat jest daleko od uzgodnionego w porozumieniu paryskim w 2015 r. ograniczenia wzrostu średniej temperatury o 1,5 stopnia do 2100 r. W ocenie IEA dzisiejsza ścieżka prowadzi do wzrostu temperatury o ok. 2,4 stopnia pod koniec wieku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.