Jak poinformowali przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej, został utracony kontakt z czterema górnikami uwięzionymi w chodniku nadścianowym ściany N-12, pokład 329/1-2, na poziomie 820 m w kopalni Krupiński. Stało się to po 12 godzinach prowadzenia akcji.
- Wykonano kolejny lutniociąg i obecnie jest on wydłużany - poinformował nettg.pl Jolanta Talarczyk, rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. - Chodzi o to, aby zapewnić w tym rejonie jak najlepsze przewietrzanie. Temperatura w tym rejonie zaczęła spadać. Nadal jednak warunki są bardzo trudne, a widoczność zerowa. Ratownicy nawet nie byli w stanie odczytać wskazać mierników.
Ocenia się, że do północy akcja ratownicza była prowadzona wzorowo. Później nastąpiło tak gwałtowne pogorszenie warunków w zagrożonym rejonie - wzrost temperatury do 45 st. C i zadymienia - że trzeba było wycofać ratowników.
8 górników przebywa w szpitalach - w Jastrzębiu Zdroju dwóch, pozostali w siemianowickiej oparzeniówce. Ich stan lekarze określi jako dobry.
Jak oceniają wstępnie specjaliści nadzoru górniczego, w kopalni Krupiński doszło do zapalenia się i wybuch metanu. Nie było - na szczęście - wybuchu pyłu węglowego.
Czytaj też: Krupiński: Dwaj ratownicy zaginęli w akcji. Trwają poszukiwania czterech górników
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.