Poprzedni rząd zdecydował o przedłużeniu w latach 2018-21 kilkunastu koncesji wydobywczych bez oceny wpływu na środowisko; niektóre z tych kopalń odprowadzają zasolone wody do Odry - mówiła w środę w Sejmie wiceszefowa MKiŚ Urszula Zielińska.
- Resort klimatu zobowiązał te spółki do przygotowania ocen środowiskowych następczo, aby mieszkańcy wiedzieli, jak koncesje tych kopalń wpływają na środowisko - zaznaczyła.
Tematem środowych obrad sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa było rozpatrzenie informacji nt. usuwania skutków katastrofy na Odrze i prowadzonych działań zapobiegawczych zatruciom rzeki. Informacje te przedstawiały resorty klimatu i infrastruktury.
Wiceminister klimatu i środowiska Zielińska zrelacjonowała dotychczasowe działania wobec skutków tegorocznego sierpniowego zakwitu tzw. złotej algi w rejonie zbiornika Dzierżno Duże, zasilanego wodami Kłodnicy (do której trafiają m.in. wody kopalniane). Następstwem zakwitu było m.in. śnięcie ok. 130 ton ryb.
Przez kilka tygodni służby walczyły, aby zanieczyszczenie złotą algą nie przeniosło się z Dzierżna przez Kanał Gliwicki i Kłodnicę do Odry, gdzie dwa lata wcześniej ta sama alga spowodowała katastrofę ekologiczną na znacznie większą skalę. W tym celu m.in. eksperymentalnie podawano do wód Kłodnicy redukujący złotą algę perhydrol - jak się okazało, skutecznie.
Zielińska wśród działań związanych z zagrożeniem skutkami zakwitów złotej algi wymieniła m.in. stworzenie monitoringu Odry, wypracowanie systemu modelowania zasolenia jej wód czy prace Ministerstwa Infrastruktury przy tzw. specustawie o rewitalizacji Odry z 2023 r. (aby wykreślić z niej budowle, które miały na celu głównie dalszą regulację Odry, a zostawić inwestycje mające odbudować ekosystem tej rzeki).
- Przeglądamy też Krajowy Program Renaturyzacji Wód Powierzchniowych pod kątem tego, czy zawarte w nim projekty renaturazycyjne są wystarczające dla odbudowy ekosystemu Odry - dodała wiceszefowa MKiŚ.
- Po raz pierwszy od katastrofy na Odrze w 2022 r. zobowiązaliśmy główne spółki wydobywcze, które korzystają z Odry dla usuwania wód dołowych, bo to jest właśnie jest główna przyczyna tego zasolenia, do przygotowania planów i przedstawienia planów z wyceną i harmonogramami instalacji. Są to głównie instalacje odsalające, ale również dodatkowe instalacje, które zarządy spółek przedstawią jako zasadne, istotne, żeby pomóc odsolić te wody i żeby usunąć przyczyny, dla których prymnesium parvum (złota alga), która jest słonowodną algą, pojawia się w słodkowodnej rzece i jej dopływach - uściśliła Zielińska.
W tym kontekście zaznaczyła też, że w latach 2018-21 poprzedni rząd zrobił taki wyłom w prawie, na podstawie którego jednokrotnie przedłużono decyzje - koncesje wydobywcze.
- To było 17 decyzji dla dziewięciu kopalń, głównie ze Śląska, bez wymogu przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. To było niezgodne z prawem europejskim i po ok. trzech latach ten wyłom w polskiej ustawie, który celowo wykonano, żeby jednorazowo przedłużyć kilkanaście decyzji wydobywczych bez oceny, zamknięto, zanim Komisja Europejska zdążyła otworzyć procedurę naruszeniową - podkreśliła wiceminister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Każdy powód, żeby zamknąć kopalnie, dobry. Czy kopalnie coś w tej kwestii robią? Mają coś na obronę? Bo budowa za 10 lat odsalarni to mrzonka, która przyspieszy likwidację kopał;ń.....