- Mamy do czynienia z pewną zapaścią sektora węglowego. Obawiam się, że żadna kopalnia w Polsce nie realizuje dzisiaj planu technicznego, czyli tego podstawowego rocznego dokumentu planistycznego – powiedział dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego podczas XX edycji targów EXPO Katowice.
W środę, 4 września, podczas pierwszego dnia XX edycji targów EXPO Katowice (wcześniej znanych pod nazwą: Międzynarodowe Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego Katowice) odbyła się m.in. konferencja „Przemysł 5.0”.
Jeden z paneli dotyczył cyfrowej transformacji w przemyśle. Wzięli w nim udział: sekretarz Euracoal (Europejskie Stowarzyszenie Węgla Kamiennego i Brunatnego) Brian Ricketts, prof. Politechniki Krakowskiej Marcin Noga, dyrektor zarządzający i dyrektor generalny TKIL Industries Pvt. Ltd. (wcześniej znanej jako thyssenkrupp Industries India Pvt. Ltd.) Vivek Bhatia, prezes zarządu, dyrektor naczelny Grupy Kapitałowej FASING Zbigniew Bik, prof. Politechniki Częstochowskiej Marek Warzecha i dyrektor GIG-PIB Jarosław Zagórowski.
- Mamy do czynienia z pewną zapaścią sektora węglowego. Obawiam się, że żadna kopalnia w Polsce nie realizuje dzisiaj planu technicznego, czyli tego podstawowego rocznego dokumentu planistycznego. Dlatego mówienie o przemyśle 5.0 w przypadku polskich kopalń to tak jakby zapytać, czy ciężko choremu pomoże woda święcona Pewnie pomoże, bo wiara czyni cuda. Natomiast my musimy polski sektor górniczy, po latach radosnego zarządzania polityczno-związkowego, zacząć naprawiać u podstaw i dopiero wtedy będziemy mogli zastosować w nim te rozwiązania, które jest nam już w stanie zaoferować polski przemysł. Ten przemysł przez lata wspierał nasze górnictwo, a teraz widząc - w jakiej sytuacji jest polskie górnictwo - zaczął szukać nowych rynków i jakościowo podciągnął się do wymagań i oczekiwań zagranicznych – zaznaczył dyrektor GIG-PIB Jarosław Zagórowski.
- Natomiast czy nowoczesne produkty poprawią sytuację polskiego przemysłu? Boję się, że nie. Najpierw trzeba ponaprawiać całkiem inne procesy w naszym górnictwie na wielu poziomach - chodzi o zarządzanie procesami produkcyjnymi, zarządzanie ludźmi. Sektor górniczy pogorszył swoją działalność, co widać po wskaźnikach - znacznie spadła wydajność i to jest efekt przede wszystkim złego zarządzania. Sama mechanizacja oczywiście pomaga, ale przyszłość sektora będzie głównie zależała od górników i od kadry zarządzającej. I tutaj trzeba będzie dużo zmienić, żeby nasze kopalnie z powrotem mogły wrócić do dobrego poziomu – argumentował szef GIG-PIB.
- W Polsce rozwiązania z zakresu przemysłu 4.0 czy 5.0 są wielką szansą dla producentów maszyn, ale oni to już dostrzegli – już to stosują i oferują. Oferują te rozwiązania przede wszystkim zagranicą. Miejmy nadzieję, że będą je oferować też w Polsce i że w Polsce będzie percepcja do tego w kopalniach, aby je zaaplikować, bo są to dobre rozwiązania, podnoszące efektywność i poprawiające bezpieczeństwo – dodał Zagórowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
@Dobry knefel i @Marek. Przypominam, że dopłacamy do likwidacji zdolności produkcyjnych polskiego górnictwa. Wszystko dzięki EU.
W polskim górnictwie wszystko bez zmian, im większe straty tym wyższe wypłaty
Zagórowski i nic więcej!Szkodnik pospolity!Pokazał na co go stać kilka lat temu... Teraz eksper? Ma jeden cel _ zaorać!
A co tu się przejmować i tak dopłacą z budżetu nawet do szesnastek i siedemnastek
Za dużo pociotków w administracji i niepotrzebnych stanowisk pochytanych przez emerytów
~frodo ,chyba te co mają zaniżony plan go wykonają , pytanie czy przy tym wydobyciu wyjdą przynajmniej na zero.
Na kopalniach powinno się ukrucić administrację zlikwidować stanowiska nadsztygarów bo oni kasę bierą 4razy taką jak zwykły górnik a nie ukrywam to stanowisko jest w ogóle nie potrzebne bo taki nadsztygar nic nie produkuje a kasę bierze !!!do tego atesty na zwykły sztyl do łopaty to kolejne koszty w Castoramie sztyl kosztuje 10zł dla górnictwa już 70zł to jest chore potem się nie opłaca , największym problemem na kopalniach PGG to jest dozór ich po prostu jest za dużo i administracja kolejni którzy kasę bierą a nic nie wytwarzają , sztygara mógłby zastąpić przodowy zmiany ma większe pojęcie o robocie i większe jaja nisz taki sztygar i wiele innego można by zmienić w funkcjonowaniu PGG już nie wspomnę o pociotkach takich co mają stawkę nadsztygara zjadą na godzinę na dół by tylko mieć szychtę zjazdową to już w ogóle jest paranoja i potem jak taka kopalnia ma mieć zysk jak pracuje 30% ludzi fizycznie cieżko a 70% żyje z tych co naprawdę ciężko pracują
Są kopalnie które realizują plany, I to z nsdwyżką. Ale one w nagrodẹ zostaną zamkniẹte jako pierwsze.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Głownym problem jest wydajność i nie chodzi oto że górnik nic nie robi, bo ciężko pracuje, chodzi o przerost zatrudnienia w administracji i masa zbędnych etatów bez których kopalnie sobie poradzą, a jeśli chodzi jnowe technologie to są one koszmarnie drogie, awaryjne jeśli chodzi o warunki dolowe i nie przyczyniają bezposrednio się zwiększenia wydobycia czy wydajność
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.