Trzy nowe instalacje do odsalania wody wpadającej do Odry mają powstać w ciągu najbliższych pięciu lat. Ich koszt wyniesie nawet 4,5 mld zł - informuje środowe wydanie Rzeczpospolitej.
W ciągu najbliższych pięciu lat mają powstać trzy nowe instalacje odsalania wody, która trafia do Odry. Dziś działa tylko jedna, która ma zostać zmodernizowana. Do znalezienia finansowania zobowiązało się zaś Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Plan ratowania Odry, jaki tworzy rząd wraz ze spółkami Skarbu Państwa, ma zostać oficjalnie ogłoszony do końca września. (...) Jedna instalacja do odsalania kosztuje od 1 do 1,5 mld zł - czytamy w środowym wydaniu Rzeczpospolitej.
Jak poinformowała Rz, 9 lipca br. we Wrocławiu odbyło się spotkanie kierownictwa MKiŚ z władzami właściwych WFOŚiGW (Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej)i NFOŚiGW (Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej). Spotkanie miało na celu rozpoczęcie prac nad długoterminową i kompleksową strategią finansową dla rzeki Odry, która ma zostać opracowana jeszcze w tym roku - tłumaczy gazeta.
Rzeczpospolita podkreśla, że resort klimatu prowadzi obecnie analizy, co jeszcze można zrobić, aby obniżyć poziom zasolenia rzeki. Na stole leży pomysł odsalania wód kopalnianych przez same zakłady wydobywcze oraz zwiększenia przez nie możliwości retencyjnych - czytamy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bezodpadowa technologia utylizacji solanek kopalnianych połączona z sekwestracją co2 istnieje...tylko decyzji brak! metale pierwiastków ziem rzadkich na hałdach leżą...tylko decyzji brak! fosfogipsy z metalami rzadkimi w zbiornikach stokażowych zalegają...tylko decyzji brak! łupki powęglowe odpadowe z nimi zalegają...tylko decyzji brak! najbardziej właściwe będzie zwalnianie ludzi z kopalń...decyzje już jest! tak jest zarządzane górnictwo... nawiedzony realista
Realny Mirek i Eco-górnik mają rację. Nie wiem, czy w spółkach węglowych ktoś realnie zajmuje się tym problemem. Kierunek obrany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska doprowadzi do szybszej likwidacji kopal,. bo po roku lub dwóch prac projektowych przyzna się, że jest to totalnie nieopłacalne i żeby ratować Odrę, trzeba zamknąć wcześniej kopalnie. Ciekawa, czy związki zawodowe dały zwolę na te działania?
Oczywiście na Śląsku nie powstanie taka instalacja, bo to nie spina się w żaden sposób. Może na KGHM ma to sens. Jest to błędny kierunek z paru względów (koszt inwestycji, czas realizacji, ogromne koszty eksploatacji, kończące się pokłady czyli żywotność kopalń itp.). Jedyną rozsądną alternatywą jest ograniczenie zrzutu soli poprzez produkcję gęstych solanek i ich utylizację w starych nieczynnych zrobach kopalni. Koszt kilkaset razy mniejszy, a efekt w przeciągu roku. To jest jedyny kierunek pozwalający uratować choć część czynnych na Śląsku kopalń!
Nie będzie żadnych instalacji odsalania wody to nie Hiszpania czy inne emiraty. Kto i z czego da pieniądze? Jedną z kopalń przeznaczy się na podziemny zbiornik wód słonych a zrzuty zasolonych wód będą w czasie wysokiego poziomu Odry i zimnej dla alg i ryb wody np. w marcu czy po intensywnej burzy, a tych ci u nas dostatek. Pragnę dodać, że tak wykorzystywana jest była kopalnia Czeczott którą w 2000 roku zamknął Buzek ze Steinhoffem. Jest wykorzystywana przez kopalnie Piast - Ziemowit, które produkują tony chlorków a instalacji odsalających nie mają i krakowianie nie narzekają na słoną wodę w Wiśle.
Jeśli to inwestycja PGG lub Południowego Koncernu to znaczy że podatnik zapłaci za bankrutów Poco tyle inwestować jak te spółki są na skraju upadłości.