Czesi poszukują rozwiązania na wypadek gwałtownego zakończenia eksploatacji węgla.
Rozwiązania są ciekawe i wynikają z ustawy Prawo energetyczne. W przypadku zbyt wczesnego zamknięcia elektrowni państwo powierzy ją innemu operatorowi i dofinansuje jego działalność.
Nowe rozwiązania są pokłosiem wydarzeń z wiosny br. kiedy to spółka Sev.en ogłosiła, że już w przyszłym roku może zamknąć obie elektrownie w Počeradach i Chvaleticach. Jako przyczynę podała zmianę sytuacji na rynku, podkreślając, że produkcja energii elektrycznej z węgla przestaje się opłacać ze względu na niekorzystną relację ceny energii elektrycznej do ceny uprawnień do emisji.
Ministerstwo Przemysłu Republiki Czeskiej przygotowało więc nowe przepisy, w których wskazano, że w przypadku wystąpienia sytuacji awaryjnej Urząd Regulacji Energetyki „nakłada na właściciela obowiązek udostępnienia urządzeń energetycznych”, a następnie określa warunki dalszej działalności pod nadzorem powołanego zarządcy. Tak więc operator elektrowni węglowej będzie musiał z wyprzedzeniem ogłosić jej zamknięcie, a władze będą mogły wówczas powierzyć jej infrastrukturę nawet dotychczasowej konkurencji. Z kolei straty operacyjne zostaną pokryte ze środków pochodzących na tzw. funduszu usług wsparcia – informuje serwer Seznam Zprávy.
- Jeśli jakiś operator zechce zamknąć elektrownię węglową, to państwo gotowe będzie powierzyć nadzór nad nią innemu podmiotowi. To dobry pomysł, choć ostateczny kształt przepisów nie jest jeszcze uzgodniony – poinformował poseł ODS Iwan Adamek.
Według niego Ministerstwo Finansów CR rozważało inne rozwiązanie, „bardziej przyjazne dla pierwotnego właściciela”.
- Zobaczymy jak będzie w praktyce. Te przepisy to taka poduszka powietrzna. Kupujesz ją, bo masz nadzieję, że nigdy jej nie będziesz potrzebować – wskazał Jozef Síkela, minister przemysłu.
Jednak część ekspertów i parlamentarzystów jest znacznie mniej optymistyczna, dlatego pomysł wprowadzenia ostrzejszych rozwiązać zyskuje poparcie.
- Nie można zamykać stabilnych źródeł i nie mieć na ich miejsce żądnych innych – stwierdził poseł Iwan Adamec. W podobnym tonie wypowiada się obecna opozycja parlamentarna.
- Możliwość narażenia kraju na blackout jest niedopuszczalna. Nie możemy akceptować takiego ryzyka – mówił wcześniej były minister przemysłu Karel Havlíček z ANO Andreja Babisa.
Popularność byłego premiera znów rośnie i wiele wskazuje na to, że powróci on do władzy. To za jego czasów udało się wygrzebać z tarapatów spółkę węglową OKD.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
wĘgiel to tanie i ekologiczne bo wĘgla mamy na 100lat i budowaĆ elektrownie wĘglowe tanie i ekologiczne takie jak w niemczech niedawno otwarte i chinach a nie kopalnie zamykaĆ i przestaĆ ludzi ogŁupiaĆ