Dziedzictwo Górnego Śląska to głównie przemysł i technika. W tym regionie znajduje się największa liczba historycznych obiektów przemysłowych w Polsce, które stanowią integralną część dziedzictwa kulturowego tego miejsca, determinując jednocześnie jego charakter. Są to głównie obiekty związane z tradycją górniczą, hutniczą, energetyczną, kolejową, łącznością i produkcją wody. Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu aktywnie uczestniczy w ochronie tego dziedzictwa, posiadając w swoich zbiorach eksponaty, począwszy od młotków, kilofów, górniczych aparatów ucieczkowych po maszyny wielkogabarytowe typu kombajny używane na przodkach lub ścianach w kopalni.
Muzeum poszukuje rozwiązań technologicznych do popularyzacji dziedzictwa postindustrialnego, wykorzystując narzędzia, które w nowoczesny sposób przybliżą wiedzę na temat regionu, jego historii oraz miejsc szczególnych dla rozwoju Śląska. Celem jest stworzenie cyfrowych wizerunków posiadanych muzealiów, które będą udostępniane na wolnych licencjach, umożliwiając osobom w kraju, jak i za granicą pobranie wizerunku interesującego obiektu. Zgodnie z ogólną polityką krajową w kwestii digitalizacji, Muzeum rozpoczyna cyfryzację swojego dorobku, która przebiega w trzech etapach.
Po pierwsze – zabezpieczenie obiektów poprzez stworzenie kopii cyfrowych tych obiektów. Po drugie – udostępnienie cyfrowych kopii na specjalnie do tego zbudowanej platformie internetowej. Po trzecie – ułatwienie społeczeństwu dostępu do zabytków do tej pory nierozpoznanych. Dzięki internetowi użytkownik będzie miał możliwość interakcji z wartościami historycznymi zabytków.
Zespół działa bardzo dynamicznie, stosując kilka metod podczas zbierania danych terenowych. – Programujemy drona, robimy kilkaset zdjęć z powietrza bezpośrednio, żeby na podstawie tego odtworzyć model trójwymiarowy takiego stanu, jaki jest na dany dzień, na dany moment zastany danego obiektu – mówi Piotr Budzisz, koordynator Ośrodka Digitalizacji Górnictwa z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
Cały zespół specjalistów z różnych dziedzin multimedialnych zbiera materiały na programowanie wirtualnych tras i wycieczek pozwalających na zwiedzanie kopalni w perspektywie 360 stopni. Bezpośrednio po strefach, które pozwalają w większym detalu zobaczyć to wszystko z perspektywy pierwszej osoby.
– Oprócz tego mamy specjalną dedykowaną kamerę, którą rozkładamy na miejscu. Czołowy produkt do fotografii 360 stopni. Ma 6 obiektywów, żeby stworzyć obraz 8K. Mamy również skaner laserowy, który się obraca cały czas i strzela laserami kilkaset razy na obrót. Pobiera dane o kolorze, odległości, głębi, jeszcze odbijalności danego obiektu. Jesteśmy nawet w stanie określić, z czego był wykonany dany materiał. Obraz po zeskanowaniu wygląda jak luźna struktura atomowa stworzona z takich punktów. To są punkty uderzenia lasera i tu mamy dokładność co do milimetra. Dany szyb czy urządzenie możemy odtworzyć śrubka po śrubce. To są najdokładniejsze dane historyczne, przestrzenne, które w ramach tego dziedzictwa jesteśmy w stanie zapisać – z pasją opowiada Piotr.
Sesje skanowania laserowego są planowane z wyprzedzeniem, a zebranie materiału może trwać tygodnie, a nawet miesiące, zapewniając bardzo dokładny zapis historyczny. Następnie tworzone są master skany, łączące wszystkie dane w całość. Opracowania będą dostępne publicznie i w zasobach Muzeum, w tym serwis popularnonaukowy prezentujący historię wszystkich obiektów publicznych związanych z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Programują drona na wykonanie kilkuset zdjęć z powietrza w celu odtworzenia modelu trójwymiarowego obiektu z dokładnością do milimetra.
– W goglach VR jesteśmy to w stanie zobaczyć z perspektywy pierwszej osoby. W laboratorium digitalizacji papieru znajdują się dokumenty z licznych zamkniętych kopalń, które są archiwizowane przez XXI-wiecznego skrybę. Mamy plany na 4-5 kroków do przodu – mówi koordynator. W laboratorium digitalizacji papieru znajdują się dokumenty z wielu zamkniętych kopalń. Ich archiwizacją zajmuje się XXI-wieczny skryba.
– Dokumenty są oczyszczane, poddawane fumigacji, a następnie skanowane, co pozwala na zapisanie 10 tysięcy stron dokumentów w ciągu jednego miesiąca. Te papiery były czasem trzymane w niekorzystnych warunkach dziesiątkami lat. Więc je oczyszczamy, poddajemy fumigacji, czyli usuwamy wszystkie biologiczne zanieczyszczenia, potem bierzemy je na przechowanie, aż w końcu przechodzimy przez całą selekcję dokumentów. I opisujemy wszystko, co znajduje się w takiej teczce – kończy Piotr. W ciągu jednego miesiąca udaje się zeskanować 10 tysięcy stron dokumentów.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.