Brytyjska Partia Pracy, która wygrała wybory powszechne w Wielkiej Brytanii, zdobywając 412 mandatów w 650-osobowym parlamencie ma bardzo silny mandat do realizacji ambitnych celów ekologicznych, znacznie wykraczających poza cele ustępującej administracji – podkreślają eksperci.
Oczekuje się, że obiecane w zielonej polityce działania, takie jak zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi, budowa nowych morskich farm wiatrowych i potrojenie mocy zainstalowanej źródeł fotowoltaicznych do 2030 r., zostaną szybko wdrożone.
- Zdecydowane zwycięstwo Partii Pracy w wyborach daje jej jasny mandat do realizacji misji w zakresie czystej energii – powiedział Dan McGrail, dyrektor generalny RenewableUK.
Należy zauważyć, że Laburzyści, którzy zdobyli rekordową liczbę 71 mandatów, mieli jeszcze bardziej ambitny program ekologiczny niż Partia Pracy i będą namawiać nowego premiera Starmera do przyjęcia jeszcze wyższych celów w zakresie niskoemisyjności. Podobnie Partia Zielonych, która zwiększyła liczbę mandatów z jednego do czterech, będzie opowiadać się za zwiększeniem tych ambicji. Z kolei prawicowa partia Reform UK Nigela Farage'a, która wzywała do całkowitego zniesienia celu polityki zerowej emisji netto, weszła do parlamentu z zaledwie czterema mandatami.
Ten przekonujący wynik wyborów Partii Pracy kontrastuje z niedawnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, które są postrzegane jako nadchodzące spowolnienie zielonej polityki.
Aby wdrożyć zaplanowaną politykę, konieczne będzie podjęcie ważnych decyzji inwestycyjnych, z których wiele zostało już podjętych za rządów konserwatystów. Według analityków Bloomberg NEF inwestycje Wielkiej Brytanii w transformację energetyczną wzrosły w ubiegłym roku o 84 proc., do 73,9 mld dolarów, co stanowi czwarty najwyższy wynik na świecie. Analitycy ostrzegają jednak, że roczna wartość inwestycji będzie musiała niemal się podwoić, aby Wielka Brytania mogła osiągnąć swój cel zerowej emisji netto, podaje Financial Times.
Plan Partii Pracy dotyczący ograniczenia ogólnych inwestycji publicznych doprowadził do zmniejszenia pierwotnie planowanej wielkości zielonych inwestycji. Partia Pracy zaproponowała jednak podział inwestycji o wartości 23,7 mld funtów pomiędzy dwa nowe filary, aby pobudzić znacznie większe wolumeny inwestycji z sektora prywatnego. Jednym będzie Great British Energy, spółka publiczna finansowana z podatku od nadzwyczajnych zysków nakładanego na producentów ropy i gazu. Spółka ta będzie inwestować w technologie czystej energii i projekty indywidualne, a także wspierać lokalne inwestycje w czystą energię poprzez finansowanie władz lokalnych i tanie pożyczki dla społeczności.
Drugim filarem będzie Narodowy Fundusz Majątku, w który ma zostać zainwestowane 7,3 mld funtów. Fundusz ten będzie inwestować w sektory strategiczne, aby wspierać wzrost gospodarczy i czystą energię w celu przyciągnięcia inwestycji prywatnych. Ponad jedna trzecia kapitału zostanie przeznaczona na przemysł stalowy, a inne docelowe sektory obejmują porty, akumulatory do samochodów elektrycznych, wychwytywanie dwutlenku węgla i ekologiczny wodór.
Partia Pracy zobowiązała się także do usprawnienia procesu zatwierdzania elektrowni jądrowych i podjęcia działań na rzecz modernizacji sieci przesyłowej energii elektrycznej, co jej zdaniem stanowi przeszkodę we wprowadzeniu czystej energii. W kwestii sektora naftowo-gazowego platformy Partii Pracy i Konserwatywnej znacznie się różnią. Konserwatywny rząd Sunaka obiecał maksymalizację wydobycia ropy i gazu na Morzu Północnym, aby wesprzeć bezpieczeństwo energetyczne i dochód narodowy. Z drugiej strony rząd Starmera zobowiązał się nie wydawać żadnych nowych licencji, choć zgadza się, że odwierty na Morzu Północnym będą trwały przez dziesięciolecia. Ponadto nowy rząd planuje podnieść dotychczasowy podatek od zysków energetycznych z 35 do 38 proc.
Offshore Energies UK, która reprezentuje przemysł naftowy i gazowy na Morzu Północnym, oświadczyła, że jest zaangażowana we współpracę z nowym rządem w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, miejsc pracy i umiejętności oraz stworzenia dobrego klimatu inwestycyjnego. Jednakże była głęboko zaniepokojona propozycjami Partii Pracy dotyczącymi wprowadzenia kolejnego dodatkowego podatku i zaprzestania wydawania nowych licencji. Przeważa tu przekonanie, że polityka ta, jeśli będzie źle zarządzana i bez zaangażowania przemysłu, zagrozi miejscom pracy i podważy dekarbonizację brytyjskiej gospodarki. Według analityków z Commodities Insights oczekuje się, że produkcja ropy w Wielkiej Brytanii spadnie poniżej 600 000 baryłek dziennie do 2030 r. z obecnych 710 000.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.