Transformacja energetyczna Unii Europejskiej nie może osłabić jej gospodarki. Oczekujemy, że Komisja Europejska przyszłej kadencji przedstawi drogę dojścia do unijnych celów klimatycznych, która nie pogorszy konkurencyjności europejskiej gospodarki i nie spowoduje niedoborów energii - powiedział prezes PGE Dariusz Marzec.
- UE ma bardzo ambitne cele klimatyczne - i dobrze, bo cele muszą być ambitne - ale warto, żeby te cele były również osiągalne. Oczekujemy, że KE przyszłej kadencji przedstawi konkretną drogę dojścia do tych unijnych celów - powiedział Dariusz Marzec, który do Brukseli przyleciał m.in. na rozmowy z przedstawicielami dyrekcji generalnej ds. klimatu KE.
Jak podkreślił, transformacja energetyczna UE nie może osłabić konkurencyjności europejskiej gospodarki.
- Co równie istotne, nie może też być zagrożeniem dla dostępności energii elektrycznej dla Europejczyków. Wszystkie rozwiązania, które będziemy wdrażać, muszą brać pod uwagę te dwie kluczowe kwestie. To są warunku brzegowe - powiedział.
Zdaniem prezesa PGE ścieżka dojścia do unijnych celów klimatycznych musi mieć charakter inwestycyjny. Całkowita zmiana struktury sektora elektroenergetycznego UE wymaga ogromnych inwestycji w zakresie źródeł wytwarzania, sposobów dystrybucji energii, zarządzania siecią dystrybucji, bezpieczeństwa dostaw.
- To są inwestycje liczone w dziesiątkach miliardów euro w Polsce, nie mówiąc już o całej UE. Te inwestycje musimy rozłożyć w czasie, tak żeby ich wpływ na ceny energii był akceptowalny dla klienta i nie osłabiał konkurencyjności europejskiej gospodarki. Musimy być bardzo pragmatyczni - powiedział.
Jego zdaniem to KE musi przedstawić kompleksowy plan kosztów transformacji i pragmatyczny plan rozłożenia tych kosztów w czasie. Marzec podkreślił jednocześnie, że należy rozróżnić dwie kwestie - plan dojścia do zeroemisyjnego wytwarzania energii elektrycznej i plan dojścia do zeroemisyjnej gospodarki, co jest o wiele trudniejsze.
- Na tę gospodarkę składają się przemysł stalowy, cementowy i inne bardzo emisyjne sektory gospodarki. Będzie to dużym wyzwaniem dla UE - powiedział.
Pytany o szacunki kosztów, odparł, że przykładowo nakłady na modernizację sieci dystrybucyjnej PGE szacuje na ok. 18 mld euro do roku 2030. To spora suma.
- Wyprodukowanie niskoemisyjnej energii to połowa sukcesu, bo trzeba ją jeszcze dostarczyć do klienta. Ogromne inwestycje będą potrzebne praktycznie w każdym segmencie rynku elektroenergetycznego, ale niezbędne będą też inwestycje w całkowicie nowe elementy, jak np. magazyny energii - powiedział.
W grudniu 2020 r. Rada Europejska zatwierdziła nowy wiążący cel unijny zakładający ograniczenie emisji netto gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z roku 1990.
Państwa UE zobowiązały się też do 2050 r. osiągnąć neutralność klimatyczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.