Dyrekcja KWK Sośnica-Makoszowy w oświadczeniu, które dotarło do redakcji portalu nettg.pl, zaprzecza doniesieniom medialnym dotyczącym zmniejszenia zatrudnienia i przekazania części złoża kopalni innym zakładom górniczym.
Zarząd Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia Sośnica-Makoszowy potwierdza, że z powodu problemów z pełną realizacją zadań techniczno-ekonomicznych, w dniu 5 kwietnia br. powołał stosowną uchwałą zespół, którego zadaniem jest opracowanie programu naprawczego dla KWK Sośnica-Makoszowy na lata 2011-2015. Zespół ten rozpoczyna dopiero swoją pracę, zbierając niezbędne informacje o zakładzie. Nie podjął on jeszcze żadnych decyzji, które dotyczą kopalni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Można wiele się rozpisywać, lecz jeśli nieudolna jest dyrekcja jak i dozór szczebla wyższego zakładu, to będzie się działo tak a nie inaczej. Najlepiej wychodzi im: sprawdzanie noszenia odzieży z "atestem", okularów ochronnych jak i wydawania wszystkich poleceń krzykiem. Ci "buce" nawet się nie przywitają przy przyjściu, tylko krzyk, wyzwiska i zastraszanie karami. Fakt że potrącają się o materiał który leży pod nogami nie przeszkadza. Nowe rzeczy trafiają na złomowisko i jakoś z tego powodu nikt nie wyciąga konsekwencji. Najgorszy jest dozór wyższy oddziałów górniczych, "im wyższe stanowisko tym większa kultura osobista i pseudo wiedza".
i pokasowali posty, ktore byly z rana GRATULACJE ;0
Ludzie to nie Dyrekcja dementuje plotki lecz Kompania Węglowa,zaczyna się ciąganie za sznurki. Rozparcelowanie złóż między inne zakłady spowoduje nic innego jak dążenie do zamknięcia kopalni Teren na którym zakład jest usytuowany to przecież smakowity kąsek dla różnorakich firm . A lekiem na uratowanie kopalni Sośnica -Makoszowy jest nic innego jak dotacja na sprzęt którego brakuje i na nowe rozcinki pokładów. I rzecz najważniejsza wymiana dozoru wyższego ponieważ z baranami daleko nie zajedziemy.
Wierzycie im? Bo ja nie wierzę.