- Inflacja pod koniec 2024 r. powinna znaleźć się w przedziale 4-4,5 proc.; potem będzie ona stopniowo spadać - ocenił w piątek minister finansów Andrzej Domański.
Dodał, że polska gospodarka przyspiesza i w tym roku będzie rosła w tempie ok. 3 proc., a w przyszłym roku - 3,7 proc.
Szef resortu finansów powiedział na antenie TVP Info, że nie obawia się negatywnego wpływu podwyżek cen prądu i gazu na inflację. Przekonywał, że wzrost cen, dzięki działaniom rządu, w tym roku będzie o jeden punkt niższy niż w 2023 r. i nawet jeśli inflacja wzrośnie - to nieznacznie.
- Oczekuję, że pod koniec tego roku będziemy mieć inflację ok. 4 proc., może 4,5 proc., a potem będzie stopniowo schodziła - dodał Domański.
Według wyliczeń NBP, przedstawionych w piątek przez prezesa Adama Glapińskiego, inflacja na koniec roku ma wynieść ok. 5,5 proc.
Minister finansów podkreślił, że polska gospodarka przyspiesza i w tym roku będzie rosła w tempie ok. 3 proc., a w przyszłym roku - 3,7 proc.
Domański zauważył też, że obecnie ze względu na utrzymujące się wysokie stopy procentowe wielu kredytobiorców może mieć problem ze spłatą rat kredytów. Dlatego - jak powiedział - rząd zdecydował się na utrzymanie zmodyfikowanej wersji wakacji kredytowych.
Poinformował również, że po pierwszych trzech miesiącach br. wpływy z VAT są o 29 proc. wyższe niż rok temu. Pytany o przyczynę spadku wpływów z VAT w 2023 roku, przyznał, że luka VAT w ub.r przekroczyła 15 proc., ale - jak zaznaczył - wynikało to w dużej mierze z cyklu koniunkturalnego.
- Jak gospodarka nie rośnie, to luka VAT się zwiększa- wskazał.
Pytany o to, czy wobec Polski zostanie wszczęta procedura nadmiernego deficytu, powiedział, że obecnie trwa na ten temat dialog z KE.
- W ten wtorek będę rozmawiał z komisarzem (Valdisem - PAP) Dombrovskisem - poinformował.
Szef MF wyraził przekonanie, że Komisja przyjmie do wiadomości fakt, że o, iż polski deficyt przekroczył 3 proc. było efektem znacznego zwiększenia wydatków na obronę.
- Mamy również inne wydatki, które w naszej opinii są tzw. wydatkami przejściowymi, których KE nie powinna liczyć do tego przekroczenia - dodał.
W przyjętym przez rząd Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024-2027 resort finansów założył, że w 2024 r. inflacja konsumencka w Polsce wyniesie 5,2 proc., a w 2025 r. znajdzie się na poziomie 4,1 proc. W przedstawionej prognozie założono odmrożenie cen, bez uwzględnienia ewentualnych działań osłonowych w tym zakresie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.