Od kilku tygodni górniczą branżę elektryzuje informacja, że Polska Grupa Górnicza bez pomocy budżetowej w marcu lub kwietniu może utracić płynność finansową. Jak się jednak okazuje, w jeszcze gorszej sytuacji są kopalnie Taurona Wydobycie. W przypadku tej spółki mówi się, że aby mogła funkcjonować, już w styczniu musi uzyskać pomoc w wysokości około 1 mld zł.
Styczniowy termin i wysokość koniecznego wsparcia to niepotwierdzone informacje, ale biorąc pod uwagę, że o bardzo złej sytuacji PGG milczeli prezes spółki i przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych, a informacje te ujawnił dopiero szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz, stan finansów Taurona Wydobycie musi budzić najwyższe zaniepokojenie. O tym, że spółka już na początku roku będzie wymagała budżetowej dopłaty w wysokości 1 mld zł, nieoficjalnie mówią przedstawiciele strony związkowej.
To zresztą związkowcy już od miesięcy alarmują, że wynikiem bardzo złej sytuacji spółki jest brak realizacji kontraktów dotyczących odbiorów węgla przez niedawnego właściciela Taurona Wydobycie – Tauron Polska Energia.
– Samo zjawisko występowało już wcześniej, tyle że teraz jego skala jest nieporównywalnie większa. Nie chciałbym być gołosłownym, więc podam konkretne liczby. Przedstawiciele TPE byli zobowiązani do odbioru nieco ponad 300 tysięcy ton węgla w każdym z miesięcy ostatniego kwartału bieżącego roku. Mamy koniec listopada. Z 300 tys. t węgla, które miały zostać odebrane w październiku, TPE odebrał około 150 tys. t. Reszta wciąż zalega na kopalnianych zwałach. Jeśli proceder braku odbioru surowca przeciągnie się na listopad i grudzień, to szacuję, że z całorocznego kontraktu, opiewającego na 3 miliony 600 tys. t, zrealizowana zostanie najwyżej połowa. Mniej więcej 1 mln 800 tys. t wydobytego węgla pozostanie u nas. Te dość przerażające dane najlepiej chyba obrazują problem, z jakim się mierzymy. Wcześniej zdarzało się, że w skali roku energetyka nie odebrała z naszych kopalń 500 tys. t węgla, ale teraz mamy do czynienia z niemal dwoma milionami ton – wskazał Waldemar Sopata, wiceprzewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ „Solidarność” Tauron Wydobycie (cytat za portalem górniczej „Solidarności”).
– Największym ryzykiem dla Taurona Wydobycie SA jest utrata płynności finansowej – tym bardziej, że jesteśmy jednoosobową spółką Skarbu Państwa, a subwencji wynikających z umowy społecznej regulującej zasady transformacji górnictwa jak nie było, tak nie ma. Pamiętajmy, że ceny węgla spadają, a kontrakty były zawierane w innych okolicznościach, kiedy surowiec był droższy. Naturalną konsekwencją braku realizacji kontraktów i spadających cen jest brak przychodów. Gdyby TPE wywiązał się z zawartych uzgodnień, to może udałoby się nam wyjść „na zero”, bo ceny kontraktowe oscylujące wokół 30 zł za gigadżul są już dawno nieaktualne - mówi związkowiec.
- Jeśli jednak sytuacja nie ulegnie zmianie, a ceny węgla nadal będą spadać, katastrofa jest nieunikniona. Strona przychodowa była ustalana w oparciu o zawarte kontrakty, które teraz nie są realizowane. Do tego rynek surowcowy jest mocno niestabilny i raczej się szybko nie ustabilizuje, co stanowi dodatkową trudność w planowaniu czegokolwiek. Ktoś powinien sobie wreszcie zdać sprawę, że przy tak skomplikowanym procesie, jak transformacja energetyczna kraju, wsparcie finansowe dla spółek węglowych jest po prostu niezbędne. Poza tym rosnąca rola odnawialnych źródeł energii stanowić będzie problem także dla samych elektrowni wytwarzających prąd z węgla, które muszą utrzymywać gotowość do zaspokojenia potrzeb energetycznych kraju, a z tego przychodu nie ma – dodał Sopata.
O trudnej sytuacji spółki mówił też w ubiegłym tygodniu w Sejmie Jacek Pytel, prezes zarządu Taurona Wydobycie. Jak wskazał, w 2022 roku, kiedy z powodu wojny w Ukrainie ceny węgla poszybowały w górę, górnicza spółka nie mogła zmienić cen, bo obowiązywały wcześniej podpisane kontrakty.
– Dlatego nie zarobiliśmy wtedy jako spółka 1,6 mld zł – wskazywał Pytel, a kwota dotyczy potencjalnego dochodu, gdyby był oparty na cenach rynkowych. Przyznał równocześnie, że kiedy cena rynkowa zrównała się, a następnie spadła poniżej ceny żądanej przez Tauron Wydobycie, Tauron Polska Energia (główny odbiorca) zaczął odbierać coraz mniej węgla.
– Doszło do sytuacji, w której Tauron Polska Energia nie odbierał 30 proc. zamówionego towaru. Przy takim wolumenie nie byliśmy w stanie utrzymać płynności, dlatego w sierpniu skorzystałem ze 170 mln zł pomocy publicznej – poinformował Pytel.
Do Taurona Wydobycie należą trzy kopalnie: Sobieski w Jaworznie, Janina w Libiążu i Brzeszcze w Brzeszczach. W minionym roku zakłady wyprodukowały nieco ponad 5 mln ton węgla, w tym produkcja ma wynieść ok. 4,7 mln ton. Spółka zatrudnia około 6300 osób.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Katastrofa to w TWd jest od 2016 roku. Straty cały czas (wynik finansowy netto) i rosnące z roku na rok zadłużenie. Przypominam że osiągnęło 4 mld zł i ostatecznie zostało umorzone, niestety ta firma to maszynka do przepalania pieniędzy i wcale nie dziwi ten komunikat. To norma od 2016.
Jak zamknięcie kopalnie to zobaczymy po ile będzie węgiel i prąd na to wychodzi ze w Polsce nic się nie opłaca
Kuxxła jak spółka która wydobywa surowiec na którym zarabia 1000% może upadać? Ściągam Węgiel z Kazachstanu po 1300zl sprzedaje po 1450zl muszę się naprawdę napracować na te 150zl ale jakoś idzie. U nich koszt wydobycia tony to 10zl zarobku tysiąc i wraz potrzeba dokładać. Jedno wielkie złodziejstwo
Jak się utrzymuje kopalnie trwale nierentowne i całą centralę w Katowicach to tak to wygląda.
To może -30% na 2024 by w budżecie było na 0 Tak się kończy rządzie PiS
Sami się debeli pozamykajcie
Solidarność się odezwała bo Tusk przejął władzę jak by UJ Morawiecki rządził to by siedzieli cicho a jak by padło wszystko to by mówili że UE
Nie rozumiem taka feta, akademie barbórkowe wyróżnienia, odznaczenia itd i to wszystko na kredyt. Może w końcu nadszedł czas by to wszystko zweryfikować
Ile można do nich dopłacać?! U mnie w firmie też jest bardzo źle i co,rząd nam da?! Zamknąć jak nierentowne
Największą winę za obecny stan górnictwa ponoszą skrajnie nie odpowiedzialne i ciągłe żądania związków zawodowych Dla tego bankructwo jest jedyną metodą na naprawienie obecnego stanu branży , choć będzie to trudne dla niektórych nie efektywnych zakładów. Lecz trzeba korzystać z tego że obecnie mamy bardzo znikome bezrobocie i braki na rynku pracy.
Jaki problem zamknąć a pierwszą Janinę w Libiążu za szkody które wyrządziła i dalej trzęsie a płacić za szkody nie chce
Zamykac to i to juz ta utopia bez dna !
Tam do Unii po kasę - wara od polskich pieniędzy wypracowanych przez pracujących ludzi.
Zamknąć
To skąd kasa na podwyżki fenomen
A związkowcy mają to gdzieś.Taki sielpień80 wije sobie gniazdko w JSW bo PGG też już zajechali!