Nawet przy największym rozwoju energetyki odnawialnej - słonecznej i wiatrowej - musimy mieć stabilne źródła energii; inaczej bezpieczeństwo energetyczne będzie zagrożone - przekonywał w środę w Karpaczu minister Henryk Kowalczyk. W przyszłości głównym stabilizatorem systemu ma być atom, a do tego czasu - gaz i węgiel.
- Mocny rozwój energetyki odnawialnej musi być połączony ze stabilnymi źródłami energii - podkreślił minister, członek Rady Ministrów podczas jednej z debat 32. Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Zaznaczył przy tym, że dynamicznie rozwijane w ostatnich latach odnawialne źródła energii mają priorytetową rolę w polityce rządu, zaś minimalny próg udziału OZE w miksie energetycznym został już osiągnięty.
- Patrzymy na to bardzo racjonalnie. Energetyka odnawialna w Polsce kojarzona jest najczęściej z fotowoltaiką i energetyką wiatrową. Te dwa źródła są źródłami niestabilnymi. Musimy cały czas pamiętać o tym, że nawet przy największym rozwoju energetyki odnawialnej tego typu - słonecznej i wiatrowej - musimy mieć stabilne źródła energii - powiedział Kowalczyk, akcentując, że bez stabilizacji systemu zagrożone byłoby bezpieczeństwo energetyczne.
- Chociaż w tej chwili mamy już znaczący udział energetyki odnawialnej, to jednak nie możemy zapominać o tych źródłach stabilnych. Stąd mocny rozwój energetyki odnawialnej musi być połączony ze stabilnymi źródłami energii - wskazał Kowalczyk. Nie mówimy o tym, że trzeba zachowywać energetykę węglową do końca świata i jeden dzień dłużej, ale musimy racjonalnie zmniejszać udział węgla - wyjaśnił, podkreślając przy tym konieczność racjonalnego rozłożenia tego procesu w czasie.
- Transformacja energetyczna - mówił minister - powoduje też ogromne wyzwania kosztowe (rzędu w sumie - jak podał - 1 biliona 600 mld zł), stąd jest procesem wieloletnim, dotyczącym nie tylko zmiany źródeł energii, ale także rozbudowy i modernizacji sieci energetycznych, zarówno wysokiego, jak i niskiego napięcia (pod kątem przyłączania kolejnych mikroinstalacji fotowoltaicznych).
- Patrzymy na to pod takim kątem, żeby rozwijać energetykę gazową, która będzie stabilizatorem; żeby utrzymać póki co energetykę węglową i oczywiście - jako stabilizator główny - w przyszłości zbudować energetykę jądrową. Myślę, że ten miks energetyczny jest najbardziej pożądany - podsumował minister Kowalczyk, który m.in. kieruje Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów.
Minister podkreślił konieczność rozwijania magazynów energii, a także energetyki opartej na lokalnych biogazowniach, które - jak ocenił - rozwijają się jak dotąd zbyt powoli, mimo dofinansowań ze strony rządu.
- Powodem są warunki społeczne usytuowania biogazowni. To jest coś co musimy wspólnie pokonywać - ten proces społeczny; to jest chyba najistotniejsze - powiedział w Karpaczu Henryk Kowalczyk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.