Dariusz Trzcionka, przewodniczący Porozumienia Związków Zawodowych Kadra oraz Grzegorz Herwy, przewodniczącego Sekcji Węgla Kamiennego Porozumienia Związków Zawodowych Kadra wystosowali wczoraj (28 lutego) do wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka list sprawie projektu ustawy Prawo geologiczne i górnicze.
Na samym wstępie związkowcy wyrazili swoje głębokie zaniepokojenie sytuacją jaka miała miejsce w czasie połączonego posiedzenia sejmowych komisji gospodarki, samorządu terytorialnego i środowiska, które odbyło się w dniu 24 lutego br. Przedstawili w liście dokładnie sytuację w czasie, której doszło do głosowania nad wykreśleniem art. 6 ust.2 ustawy, który dotyczył opodatkowania podziemnych wyrobisk górniczych. Skreślenie tego zapisu oznacza obłożenie polskiego górnictwa kolejnym podatkiem.
„Jako ogólnopolska organizacja związkowa reprezentująca m.in. szeroko rozumianą kadrę inżynieryjno-techniczną w polskim górnictwie braliśmy czynny udział w pracach nad tą ustawą. Dlatego uważamy, że decyzja z 24 lutego cofnęła nas faktycznie do momentu rozpoczęcia prac nad nią. Zmarnowano 2,5 roku i roczną pracę podkomisji, która starała się wypracować kompromis między stroną górniczą i samorządową. Zmarnowano dorobek kilkudziesięciu wielogodzinnych spotkań i wyniki licznych ekspertyz, które liczą ponad 1200 stron i ważą dziesiątki kilogramów” – czytamy w liście do wicepremiera, który dotarł także do redakcji portalu nettg.pl.
Liderzy Kadry zauważają także fakt, iż za wykreśleniem wspomnianego artykułu głosowali posłowie koalicji rządowej. Stwierdzają, że w obliczu zbliżających się wyborów krótkowzroczny interes samorządów wziął górę nad polską racją stanu i bezpieczeństwem energetycznym kraju. Ich zdaniem wynik głosowania ma szersze podłoże niżby się to wydawało. Uważają, że jest to ucieczka od podejmowania decyzji przez parlament i próba zrzucenia odpowiedzialności na Trybunał Konstytucyjny oraz próba znalezienia przez samorządy środków do podreperowania własnego budżetu. Autorzy listu zaznaczają, że konsekwencją tej decyzji będzie kwota 1,5 mld zł, która może stać się przysłowiowym „gwoździem do trumny górnictwa”. Kwoty tej nie pokrywa nawet łączny zysk górnictwa węgla kamiennego w roku 2010, który wyniósł 891 mln zł. Zdaniem Kadry to samorządy powinny dbać, aby na ich terenie funkcjonowały dochodowe kopalnie. Pojawia się tu przykład Rudy Śląskiej – miasta posłanki Danuty Pietraszewskiej, na której wniosek przeprowadzono głosowanie nad wykreśleniem wspomnianego artykułu. Ruda Śląska dzięki podatkowi od wyrobisk zyska 12 mln zł ale w konsekwencji likwidacji górnictwa straci nie tylko te środki, ale straci również wpływy z tytułu opłaty eksploatacyjnej. Mniejsze będą także obroty w handlu, a armia bezrobotnych powiększy się o kilka tysięcy osób – zauważają Dariusz Trzcionka i Grzegorz Herwy.
Autorzy zwracają także uwagę, ze nikt nigdy w żadnym akcie prawnym nie określił, co zalicza się do wyrobisk górniczych, które mają być opodatkowane. Powoduje to powstanie wielu nieprecyzyjnych kryteriów, co do zaliczania poszczególnych wyrobisk do podziemnych budowli.
Dodatkowym czynnikiem grożącym polskiemu węglowi jest objęcie go akcyzą z dniem 1 stycznia 2012 roku. Dodatkowe podatki mogą spowodować, że „czarne złoto” z Polski nie będzie konkurencyjne na światowych rynkach. To może przyczynić się do zamykania kopalń. Reprezentanci Kadry sygnalizują w liście, że obciążenia podatkowe na polskim węglu zdecydowanie przekraczają to co istnieje w europejskim systemie dla tej branży. Określają polskie górnictwo jako sierotę ponieważ nikt go nie chcę, a każdy wymaga od niego coraz więcej i ponad wszelką miarę.
Kadra uważa, że wynik głosowania w sprawie podatlu od podziemnych wyrobisk jest zdecydowanie niekorzystną decyzją. Dochody samorządów powinny być kształtowane w inny sposób. Kopalnie i tak już płacą podatek od nieruchomości od budowli naziemnych oraz opłatę eksploatacyjną, z której 60 proc. zostaje na potrzeby gminy. Dodatkowe opodatkowanie w zdecydowany sposób pogorszy kondycję finansową kopalń i z punktu widzenia logiki podatkowej jest nieuzasadnione.
Związkowcy obawiają się, że projekt ustawy trafi do Sejmu, gdzie już po pierwszym czytaniu zostanie przyjęty, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Taka sytuacja umocni pozycję rządową w samorządach i wpłynie, w ocenie Kadry, na wynik wyborów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
brak słów na komentarz Przykład Rudy Śl niech będzie ostrzeżeniem,a byli samorządowcy tego miasta pójdą w Posły..