Pół wieku temu Kopalnia Soli Kłodawa przestawiła całkowicie transport podziemny, przechodząc na kolejki wąskotorowe akumulatorowe, zasilane z podwieszanej sieci trakcyjnej. Choć może trudno w to uwierzyć, ale ten budowany od podstaw po drugiej wojnie światowej zakład górniczy początkowo korzystał wyłącznie z transportu konnego.
Sytuacja koni w kłodawskiej kopalni była odmienna niż w innych podziemnych zakładach górniczych. Częstym losem konia było niemal całe życie spędzone w kopalni. Konie w podziemiach pracowały, odpoczywały w kopalnianych stajniach i tam spędzały noce.
Głębienie szybów kłodawskiej kopalni rozpoczęto w 1951 r., a rok później podjęto rozpoznanie złoża. W 1953 r. sporządzona była dokumentacja geologiczna soli potasowo-magnezowych, a w 1955 r. wyrobiska istniały na trzech poziomach. Początkowo górnicy musieli własnymi siłami pchać wózki z urobkiem.
Transport konny do kłodawskiej kopalni wprowadzono w 1956 r. Dlaczego nie elektryczny? Być może jakiś wpływ miało to, że kopalnia zaliczona była do najwyższej kategorii zagrożenia gazowego i obawiano się, by iskra z urządzeń elektrycznych nie spowodowała wybuchu.
Takie rozwiązanie było jednak archaiczne i niewygodne. „Ciągle nie ma decyzji w sprawie wycofania pracujących w kopalni koni” - ubolewał Tygodnik Zachodni w sierpniu 1960 r. Wówczas w kopalni w Kłodawie pracowało blisko 30 koni. Trzeba je było wywozić na powierzchnię przed każdym strzelaniem, co nastręczało dodatkowych uciążliwości. Bowiem nie tylko cała załoga, lecz także konie musiały opuścić wtedy kopalnię. Do tego nie było można zorganizować transportu pracowników z podszybia do stanowisk roboczych.
Sytuacja stawała się z każdym rokiem coraz bardziej niewygodna. W końcu jednak zdecydowano się zrezygnować z usług koni. W 1973 r. kłodawska kopalnia całkowicie przestawiła swój transport na kolejki elektryczne. W zakładzie zastosowano tory o rozstawie 60 centymetrów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Polecam trasę turystyczna w tej kopalni.