W rocznicę śmierci Wojciecha Korfantego władze regionu złożą kwiaty na grobie wielkiego Ślązaka i przy jego pomniku na placu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Tej postaci w regionie się nie zapomina. Związany ze Śląskiem i górnictwem odcisnął swój znak na historii kraju.
Korfanty to przywódca narodowy Górnego Śląska, związany z chrześcijańską demokracją. Syn górnika z kopalni Fanny i jedna z najważniejszych postaci Śląska i jego walki o przyłączenie do Polski, a także jeden z ojców niepodległej Polski.
Był członkiem Ligi Narodowej, współpracował z Romanem Dmowskim. W 1902 r. trafił do więzienia we Wronkach za publikację artykułów Do Niemców i Do moich braci Górnoślązaków. W latach 1903-1912 i 1918 był posłem do Reichstagu oraz pruskiego Landtagu.
25 października 1918 r. wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego. Po powstaniu niepodległej Polski przeniósł się do Poznania. Był członkiem Naczelnej Rady Ludowej stanowiącej rząd Wielkopolski podczas powstania, a w 1920 r., jako mianowany przez rząd polski komisarz plebiscytu na Górnym Śląsku, kierował całością przygotowań organizacyjnych, propagandowych i politycznych.
Współkierował II powstaniem śląskim, które było odpowiedzią polskich organizacji wojskowych i plebiscytowych na antypolskie działania niemieckie przed plebiscytem. W wyniku zrywu zdecydowano o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska.
Korfanty w lipcu 1921 r. opuścił Śląsk. W odrodzonej Polsce w latach 1922-1930 był posłem na Sejm z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji (ChD). Został desygnowany przez Komisję Główną Sejmu RP na premiera. Jednak wobec protestu Józefa Piłsudskiego i groźby przeprowadzenia strajku generalnego przez PPS, nie rozpoczął formowania rządu.
Był wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa. Od 1924 r. wydawał dzienniki Rzeczpospolita i Polonia. W 1930 r. został aresztowany i wraz z posłami Centrolewu osadzony w twierdzy brzeskiej. Po uwolnieniu powrócił na Górny Śląsk, gdzie jednak jako polityczny przeciwnik wojewody Michała Grażyńskiego był zagrożony następnym aresztowaniem.
Wiosną 1935 r. w obawie przed represjami udał się na emigrację do czeskiej Pragi. W kwietniu 1939 r. powrócił do Polski, gdzie został aresztowany i osadzony na Pawiaku. Spędził tam prawie 3 miesiące. Zwolniono go 20 lipca z powodu ciężkiej choroby. Zmarł 17 sierpnia. Jego pogrzeb stał się wielką manifestację patriotyczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.