Sekretarz stanu w ministerstwie aktywów państwowych Marek Wesoły ocenił w czwartek w Sejmie, że opozycja próbuje wykorzystywać politycznie problem zapadlisk w Trzebini. Zapewnił, że cały czas prowadzone są prace mające na celu wyeliminowanie tych zjawisk, a mieszkańcy są o nich na bieżąco informowani.
Wiceminister aktywów państwowych odpowiadał podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu na pytania poselskie zadawane w tej sprawie przez parlamentarzystów KO: posła Marka Sowę i posłankę Dorotę Niedzielę. Zarzucali oni stronie rządowej i Spółce Restrukturyzacji Kopalń, która odpowiada za tereny po dawnej kopalni węgla Siersza, zaniechania w rekultywacji tego obszaru i brak pomocy mieszkańcom żyjącym w zagrożeniu.
- Chcę z tego miejsca wykrzyczeć w imieniu mieszkańców gminy Trzebinia, szczególnie mieszkańców osiedli Gaj i Siersza, prośbę o pomoc. Od naszego ostatniego spotkania na komisji energii, klimatu i aktywów państwowych minął grubo ponad miesiąc i nic się nie stało - mówił poseł Sowa.
- Tu nie ma czasu, potrzebny jest program pomocowy i pana wizyta w Trzebini, żeby tam na miejscu w obecności mieszańców dowiedział się, jaka jest katastrofa w tym terenie - zaznaczył poseł KO.
W odpowiedzi sekretarz stanu w ministerstwie aktywów państwowych Marek Wesoły zaapelował do opozycji, aby sytuacji w Trzebini nie wykorzystywać politycznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.