Jak zaznaczył Edward Paździorko, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych i operacyjnych, posiadane zasoby węgla pozwolą spółce na 30-50 lat funkcjonowania. Utrzymanie produkcji na dotychczasowym poziomie wymaga jednak dużych inwestycji, związanych z sięganiem po węgiel coraz głębiej.
Paździorko był jednym z uczestników konferencji pt. „Rola polityki surowcowej państwa w zapewnieniu bezpieczeństwa surowcowego Polski”, która odbyła się w środę, 17 maja, w Warszawie. Jak zaznaczył, węgiel koksowy, którego produkcją zajmuje się JSW, znajduje się nie tylko na krajowej liście surowców kluczowych, strategicznych i krytycznych, ale także po raz czwarty został wpisany na unijną listę surowców krytycznych i znajduje się na niej nieprzerwanie od 2014 roku.
- Węgiel koksowy to kluczowy surowiec do wytopu stali i to pokazuje jakie jest jego znaczenie – argumentował Paździorko.
Jak wskazał zapotrzebowanie krajowej gospodarki na węgiel koksowy w dokumentach dotyczących polityki surowcowej zostało określone na 12,5-13 mln ton do roku 2040. Po tym okresie to zapotrzebowanie ma spaść do 10-11 mln ton.
- Natomiast w Unii Europejskiej to zapotrzebowanie jest w granicach ok. 53 mln ton. Patrząc na naszą produkcję węgla koksowego, to ok. 40 mln ton musi być sprowadzone spoza UE – głównie z Australii, Kanady i USA – powiedział wiceprezes JSW.
Jak wskazał, kopalnie spółki posiadają 1,2 mld ton zasobów operatywnych węgla, co pozwoli na prowadzenie działalności przez kolejne 30-50 lat. Na dodatek po 2025 roku, kiedy wydobycie węgla zostanie zakończone w Czechach, JSW będzie jedynym producentem węgla koksowego w Unii Europejskiej.
Wiceprezes JSW zaznaczył, że kontynuowanie działalności wymaga przygotowania zasobów i idących za tym inwestycji. Jak określił będzie to jednak „trudna przyszłość”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dobre kopalnie jak np Szczyglowice się obronią, tylko JSW powinno zacząć robić to za co im płacą a nie opowiadać bajki o jakiś swiadomsciach klimatycznych itd no i oczywiście skończyć z tzw innowacjami i bzdurnymi inwestycjami typu miś na skalę naszych możliwości...
Jeśli niemieckie oszołomy z Greenpeace pozwolą !!!
Nie prezesie trudna przyszłość tylko ciężka robota zamiast po konferencjach bzdurne farmazony pociskach na tą gadkę prof Czeczot prof Budryk i i prof Krupiński w grobach się przewracaja