Transformacja energetyczna jest niemożliwa bez wykorzystania surowców krytycznych. O tym, jak sobie poradzić z uzależnieniem od ich importu, dyskutowali uczestnicy panelu pt. „Surowce krytyczne”, który odbył się we wtorek, 25 kwietnia, w ramach XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jak wskazali uczestnicy panelu, to właśnie surowce krytyczne, w tym metale ziem rzadkich, są niezbędne w przeprowadzeniu transformacji energetycznej, która obejmuje odejście od paliw kopalnych i budowę odnawialnych źródeł energii – turbin wiatrowych i paneli fotowoltaicznych.
– Ten proces zmniejszenia zużycia czy odchodzenia od węgla, powiązany z procesem przechodzenia na inne źródła energii, został jednak nieodpowiednio zaplanowany. Do niedawnego kryzysu energetycznego i wysokich cen energii doprowadziło zaledwie 40-proc. uzależnienie od węglowodorów rosyjskich, przede wszystkim gazu ziemnego, a także ropy naftowej i węgla. Teraz, chcąc przeprowadzić transformację, zamieniliśmy to 40-proc. uzależnienie od Federacji Rosyjskiej na ponad 90-proc. uzależnienie od Chin, krajów azjatyckich czy Demokratycznej Republiki Konga, czyli państw, które absolutnie nie są państwami demokratycznymi. Od dostaw tych metali zależy, czy ta transformacja się powiedzie – mówił Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
– Kolejność powinna być inna – te źródła najpierw powinny powstać, najpierw powinny pracować i dostarczać energię, a dopiero później powinniśmy zamykać dostęp do własnych źródeł i węglowodorów, które są właśnie zabezpieczeniem, aby nie powtórzył się rok 2022 i kryzys związany z odcięciem dostaw paliw – zaznaczył Rogala wskazując, że kluczowym elementem dla zbudowania nowych źródeł energii powinno być zapewnienie bezpiecznych dostaw surowców potrzebnych do ich budowy.
Stopień uzależnienia od importu metali ziem rzadkich mogłoby zmniejszyć sięgnięcie po własne zasoby tych pierwiastków, które posiadają kraje Unii Europejskiej. Jak przypomniała prof. Magdalena Wdowin z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, takie złoża odkryto w ostatnim czasie np. w Szwecji i Estonii.
– Jakiś potencjał UE tutaj ma, ale trzeba pamiętać, że eksploatacja takich pierwiastków wiąże się jednak z bardzo niekorzystnym wpływem na środowisko. Niestety pierwiastki ziem rzadkich nie występują jako surowce metaliczne, ale jako złoża rud – tlenków, fosforytów i innych związków, więc ich eksploatacja wiąże się z tym, że musimy je traktować odpowiednimi odczynnikami chemicznymi – niestety obecna najbardziej skomercjalizowana technologia bazuje na kwasach. Dodatkowo roztwór, który zostaje po takiej eksploatacji, zawiera pierwiastki promieniotwórcze – zaznaczyła prof. Wdowin.
Jak dodała, z powodu eksploatacji tych surowców Chiny na swoim obszarze mają 10 proc. zdewastowanych terenów rolniczych i 80 proc. skażonych wód powierzchniowych.
– Czy my w UE jesteśmy gotowi, aby prowadzić eksploatację pierwiastków ziem rzadkich? Być może nadzieją jest, że może za jakiś czas technologia eksploatacji pójdzie do przodu – mówiła.
Szef PGG wskazał na kolejne bariery, które stoją na drodze do wydobycia metali ziem rzadkich w krajach UE.
– Taką barierą są pozwolenia środowiskowe, które będą po prostu wymagały osobnej regulacji. Gdyby zachować te normy, które dotyczą węgla, to można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że nie powstanie żadna nowa kopalnia – mówił Rogala.
Jak dodał, w wielu europejskich krajach branża górnicza przestała istnieć. – Trzeba byłoby odtworzyć te kompetencje, żeby ktoś mógł zaprojektować, wybudować takie kopalnie, a potem prowadzić eksploatację – wskazał szef PGG.
Uczestnicy panelu próbowali też znaleźć odpowiedź, jak poradzić sobie z rosnącym uzależnieniem od importu surowców krytycznych i metali ziem rzadkich.
– Trzeba się zastanowić nad renesansem górnictwa w Europie. Jeśli tego nie dokonamy, to przyspieszenie w budowie odnawialnych źródeł energii doprowadzi do całkowitego uzależnienia od surowców krytycznych z państw, które nie są demokracjami – argumentował prof. Stanisław Prusek, dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa.
Zdaniem prezesa Rogali Unia Europejska powinna wrócić do zrównoważonej polityki energetycznej i na nowo zdefiniować pojęcie bezpieczeństwa energetycznego.
– Tak, aby oprócz prac nad nowymi źródłami energii i nowymi technologiami możliwe były też prace nad finansowaniem rozwoju energetyki opartej na węglowodorach. Nie powinniśmy również traktować w sposób negatywny istniejących źródeł energii dopóty, dopóki nie powstaną nowe źródła. Oprócz tego powinny zostać postawione wymagania, aby kraje dostarczające do Europy surowce krytyczne musiały stosować takie same normy środowiskowe i standardy zatrudnienia, jak w Europie – mówił Rogala.
Tomasz Ryba, zastępca dyrektora Departamentu Nadzoru Geologicznego i Polityki Surowcowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska wskazał, że odpowiedzią na te wyzwania może być substytucja surowcowa.
– W Ministerstwie Klimatu i Środowiska bardzo mocno wspieramy tego typu projekty. Jeden z tych projektów zakłada wykorzystanie innych surowców niż lit do magazynowania energii. Chodzi o to, żeby tego typu instalacje były wytwarzane w oparciu o takie zasoby, które posiadamy – argumentował Ryba.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.