Czy archeologia ma coś wspólnego z górnictwem? Tematy obejmujące obydwie z tych dziedzin znajdują się w programie dwudniowej sesji sprawozdawczej, organizowanej w tym tygodniu przez Muzeum Twierdzy Kostrzyn w Kostrzynie nad Odrą. Wśród licznych referatów znajdzie się bowiem i ten przygotowany przez dr Pawła Konczewskiego, a dotyczący produkcji żelaza w Borach Dolnośląskich.
- Hutnictwo żelaza w Borach Dolnośląskich oparte było na eksploatacji rud bagiennych, darniowych, wydobywanych odkrywkowo. Zabytki archeologiczne wskazują na dwa okresy działalności hutniczej: w późnym okresie rzymskim (II-III w. n.e.), w późnym średniowieczu i okresie wczesnonowożytnym, w XIV-XVIII w. Badania, które będę prezentował w Kostrzynie, realizowaliśmy w latach 2014-2019 interdyscyplinarnym zespołem archeologów i przyrodniczych skupionych w Katedrze Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, we współpracy z Lasami Państwowymi, w nadleśnictwach Pieńsk, Ruszów, Wymiarki, Żagań i Świętoszów, czyli w zachodniej partii Borów Dolnośląskich. Patrząc geograficznie, punktem centralnym obszaru badawczego jest miasteczko Iłowa - informuje dr Paweł Konczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Prowadzone przez dolnośląskich badaczy prace terenowe nie były pierwszymi, obejmującymi to zagadnienie. Średniowiecznym i nowożytnym hutnictwem żelaza w Borach Dolnośląsko-Łużyckich w ujęciu historyczno-technologiczno-materiałowym w okresie międzywojennym zajmował się dr Hans Grabig, które swoje badania podsumował w wydanej w 1937 r. monografii. W badaniach prowadzonych przez zespół dr Pawła Konczewskiego wykorzystano za to nowe metody i narzędzia badawcze, takie jak np. prospekcja archeologiczna i lotniczy skaning laserowy, w celu odkrywania krajobrazowych reliktów hutnictwa żelaza w Borach Dolnośląskich.
- Badania nasze doprowadziły też do odkrycia wyrobów miejscowego hutnictwa żelaza w postaci np. sztab żelaznych produkowanych w kuźnicach - hamerniach i powstałych na tym materiale wyrobów rzemiosła kowalskiego. Były to zarówno przedmioty czysto użytkowe, jak np. podkowy, ale i będące sztuką użytkową, jak ozdobne okucia drzwi czy kraty oraz krzyże nagrobne. Przykłady tego rzemiosła najliczniej chyba przetrwały na starówce w Gorlitz, mieście które w XIV-XVII w. było właścicielem wielu kuźnic Puszczy Zgorzeleckiej, w południowo-zachodniej partii Borów Dolnośląskich, a zabytki z naszych wykopalisk omówiliśmy np. w monografii zanikłej wsi Tormersdorf - wskazuje dr Paweł Konczewski.
Będące przedmiotem badań zagłębie hutnicze jest mocno zapomnianym dziedzictwem przemysłowym. Skala tamtejszej produkcji to około 2/3 tego, co pozyskiwano wówczas w Zagłębiu Staropolskim. Miało ono ogromny wpływ na ekosystemy Borów Dolnośląskich, co widać do dnia dzisiejszego w ich krajobrazie choćby w obecności tysięcy reliktów mielerzy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.