Nawet 300 tys. Kolumbijczyków cierpi na niedobory żywności i lekarstw po tym, jak górnicy prowadzący nielegalną eksploatację złota zablokowali drogi w proteście przeciwko zniszczeniu ich maszyn przez władze - informuje portal minning.com.
- Maszyny powodowały „katastrofę dla środowiska i zagrażały życiu obecnych i przyszłych mieszkańców tego obszaru, a także zrównoważeniu środowiskowemu regionu” – powiedział minister spraw wewnętrznych Alfonso Prada w przemówieniu telewizyjnym.
Prada powiedział, że blokady drogowe spowodowane przez protestujących górników wpływają na życie ludzi w Antioquii i Kordobie. Prowadzą do niedoborów żywności i środków medycznych, takich jak butle z tlenem.
Dodał, że nie ma szansy na powrót do negocjacji, jeśli nie skończą się protesty. Rząd szukał prosił o pomoc w rozmowach duchownych Kościoła katolickiego.
Nielegalne wydobycie w Kolumbii i innych krajach Ameryki Południowej prowadzi do katastrofy ekologicznej, niszczy ekosystemy, zanieczyszcza rzeki rtęcią.
Oliver Griffin, autor materiału na portalu minning.com, podkreśla, że według służb bezpieczeństwa nielegalne wydobycie jest drugim co do wielkości źródłem finansowania nielegalnych grup zbrojnych działających w Kolumbii, po handlu narkotykami.
- Biuro ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) stwierdziło, że 65 proc. produkcji złota w Kolumbii w 2021 r. było nielegalne - pisze Griffin.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.