- Najbliższe dwa lata w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) mogą być czasem zwiększonego wydobycia węgla, jednak później spółka powróci na ścieżkę stopniowego spadku produkcji - ocenił w czwartek, 2 lutego, w Polskim Radiu Katowice prezes PGG Tomasz Rogala.
W ub.r. kopalnie tej największej górniczej firmy wydobyły ok. 22,6 mln t węgla, wykonując plan produkcyjny w 97 procentach. W ocenie prezesa taki procent wykonania planu to najlepszy wynik wśród krajowych spółek węglowych. W 2023 r. wielkość produkcji w PGG ma przekroczyć 23 mln t. Wzrost wydobycia jest jednak przejściowy.
- Nic się nie zmieniło. Obowiązują nas i wykonujemy plany odejścia od węgla do roku 2049, z jedną małą zmianą (...); w najbliższe dwa lata - rok przyszły i kolejny - wydobycie będzie nieco wyższe, ale później jak najbardziej wracamy do degresywnego spadku wydobycia - powiedział prezes PGG w porannej rozmowie na antenie Radia Katowice.
Jego zdaniem za tym, aby przejściowo wydobycie było wyższe, przemawiają m.in. obecne ceny węglowodorów na światowych rynkach, choć w ostatnim czasie widać, że ceny te również powoli maleją. Rogala podkreślił, że w całym okresie znaczącego wzrostu cen węgla na międzynarodowych rynkach, ceny surowca krajowego były - jak mówił - głęboko poniżej węgla z importu, zaś PGG koncentruje się głównie na tym, by jej przychody pokrywały rosnące koszty działalności.
Jak wliczał prezes, w ciągu minionych dwóch lat koszty tzw. zabezpieczenia produkcji, czyli rozmaitych materiałów i usług, wzrosły z ok. 2,7 mld zł do ponad 7 mld zł. W 2021 r. PGG wydała na inwestycje ok. 1 mld zł, zaś plan na ten rok zakłada wydatkowanie ok. 2,5 mld zł. To zwiększone koszty, które spółka musi pokryć przychodami.
- Naszym celem jest, żeby pokryć koszty działalności z przychodów, czego efektem jest to, że z planowanej subwencji (budżetowej - PAP) w 2022 r. nie wykorzystaliśmy 3 mld zł, a na przyszły rok (2023 - PAP) nie planujemy w ogóle - powiedział Tomasz Rogala.
Według wcześniejszych informacji w ub.r. Polska Grupa Górnicza otrzymała z budżetu państwa ok. 1,4 mld zł dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych: 800 mln zł w gotówce oraz 600 mln zł w postaci obligacji. Środki wypłacono w ramach systemu wsparcia, wprowadzonego tzw. ustawą górniczą. Regulacje te czekają obecnie na notyfikację Komisji Europejskiej.
Prezes PGG przytoczył wyliczenia, według których zamiana węgla krajowego na importowany kosztowałaby w ub.r. Polaków dodatkowo ok. 40 mld zł, zaś całkowite zastąpienie węgla gazem oznaczałoby koszt rzędu 199 mld zł.
- Wojna w Ukrainie pokazała, jakie są skutki opierania się w dostawach surowców krytycznych na krajach niedemokratycznych (...). Wojna wyceniła też wartość bezpieczeństwa energetycznego - ocenił szef największej górniczej spółki.
Pytany o realizację programu dostarczania węgla opałowego samorządom, prezes PGG przypomniał, że spółka dostarczyła dotąd ponad 700 tys. t węgla do ok. 880 gmin, a do wiosny ilość dostarczonego samorządom węgla przekroczy 1 mln t. Rogala zapewnił, że węgiel jest dostępny - miesięcznie kopalnie PGG produkują ponad 200 tys. t węgla opałowego. W jego dystrybucji pomaga stworzona przez spółkę sieć kwalifikowanych dostawców.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.