Udział węgla w produkcji energii elektrycznej wzrósł w ubiegłym roku, ale mniej niż oczekiwano. Elektrownie węglowe odpowiadały za 16 proc. energii elektrycznej wyprodukowanej w Unii Europejskiej - podał Reuters, powołując się na analizę organizacji Ember.
Był to najwyższy udział węgla od 2018 r. Emisja dwutlenku węgla z produkcji energii elektrycznej wzrosła zatem w ubiegłym roku o 4 procent rok do roku.
Według organizacji Ember powrót do wykorzystania węgla w energetyce w ubiegłym roku mógł być większy. Zużycie surowca nie wzrosło tak bardzo ze względu na większą produkcję energii słonecznej i wiatrowej, a także mniejsze zapotrzebowanie na prąd spowodowane cieplejszą pogodą i oszczędnościami energii. Według raportu wykorzystanie mocy 26 elektrowni węglowych wynosiło średnio 18 proc. ich mocy.
Udział węgla w produkcji energii elektrycznej wzrósł rok do roku z 14,5 do prawie 16 proc. Większy udział miał gaz, którego cena również nieznacznie wzrosła w ubiegłym roku do 20 proc. oraz źródła słoneczne i wiatrowe z 22 proc.
W ujęciu rok do roku waga elektrowni wodnych i jądrowych, które łącznie odpowiadały za 32 proc. produkcji energii elektrycznej, spadła o 5 punktów procentowych. Wynika to z wyłączeń elektrowni jądrowych we Francji i nadmiernej suszy w wielu krajach europejskich, która ograniczyła produkcję elektrowni wodnych.
Kraje UE doświadczyły bardzo silnego spadku zapotrzebowania na energię elektryczną w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Rok do roku był to aż 7,9 proc. Autorzy raportu porównują tę sytuację z drugim kwartałem 2020 r., kiedy w wielu krajach panowały surowe restrykcje związane z pandemią, a popyt na energię elektryczną spadł o około dziesięć procent.
Zdaniem szefa organizacji Ember, Dave'a Jonesa, Europie udało się w zeszłym roku poradzić sobie z głębokim kryzysem energetycznym, który zaznaczył się m.in. problemami z dostawami gazu z Rosji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.