- Gołąb to bardzo mądry, inteligentny ptak. W jeden dzień potrafi przemierzyć dystans tysiąca kilometrów – twierdzi Andrzej Szaton, 55-letni emerytowany przodowy piekarskiej kopalni Julian.
Zapewne wie, co mówi. Wszak hodowlą pocztowych lotników zajmuje się od 13. roku życia. Już jako szesnastolatek został członkiem Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Obok rozmaitych, pełnionych w nim przez ten szmat czasu funkcji – aktualnie wiceprezesa katowickiego okręgu PZHGP ds. lotowych – jest również uznanym sędzią. Spośród 4,5 tys. zrzeszonych w okręgu hodowców, tę umowną sędziowską togę przywdziewa zaledwie 60. Ale też aby móc oceniać sukcesy skrzydlatych czempionów oraz orzekać o ich sportowym temperamencie, inteligencji i urodzie, trzeba przejść trzyletni kurs, przygotować wiele fachowych prac i oczywiście pomyślnie zdać egzamin sędziowski. Nade wszystko, rzecz jasna, trzeba być hodowcą i kochać się w tej lotniczej menażerii. Obecnie Andrzej Szaton w czterech gołębnikach przy swoim domu, położonym w zacisznym miejscu opodal piekarskiej bazyliki, trzyma stadko liczące około 150 skrzydlatych pupili.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.