Prace nad ustawą Prawo geologiczne i górnicze trwały ponad dwa lata. Po żmudnych ustaleniach międzyresortowych projekt trafił do Sejmu, gdzie zajęła się nim powołana specjalnie w tym celu podkomisja nadzwyczajna. Trudne ustalenia zakończyły się w kwietniu, od tego czasu sprawozdanie podkomisji czeka na przyjęcie przez trzy komisje sejmowe. Na wspólnym posiedzeniu o wypracowanych rozwiązaniach debatować mają komisje ochrony środowiska, samorządu terytorialnego i gospodarki. Termin wspólnego posiedzenia komisji nadal nie jest określony. Tym samym ustawa, która zgodnie z wymogiem implementacji prawa wspólnotowego na grunt polski powinna obowiązywać od 1 stycznia 2010 r., nadal tkwi w sejmowej zamrażarce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wściekacie się bo nie możecie się dobrać do złóż węgla brunatnego w rejonie Gubina , Legnicy Ta ustawa wam to umożliwi. A czas działa na niekorzyść lobby węglowego. A ja ma nadzieje,że tej ustawy szybko parlament nie uchwali, a może nigdy. Od 2014 roku nowe elektrownie na węgiel brunatny będą musiały mieć możliwość składowania CO2. kolejne koszty. Więc czas goni.
A może Pani Redaktor przeprowadzi dziennikarskie śledztwo i się dowie, kto z nawiska imienia i funckji oraz dlaczego podjął taką decyzję o zamrożeniu ?
Pechowa ustawa. Ta dzisiaj obowiązująca (z 4 lutego 1994)została po raz pierwszy uchwalona rok wcześniej, tyle że zaraz po jej uchwaleniu ogłoszona została decyzja o rozwiązaniu Parlamentu i w rezultacie po wyborach Rada Ministrów jeszcze raz musiała występować z jej projektem do Sejmu. Nic dziwnego, że teraz posłowie boją się ją uchwalić, bo historia lubi się powtarzać. A może poznamy nazwiska tych, którzy podjęli decyzje o jej zablokowaniu i dlaczego tak się stało ? Pani Anno do dzieła, proponuję dziennikarskie śledztwo w tej sprawie, Czytelnicy portalu chętnie by się o tym dowiedzieli.