Dodaje: - To nie jest tak, że tylko Rafako upada. To też zagrożenie dla naszych podwykonawców i kontrahentów. To jest cały łańcuch, bo jak się mówi: bieda goni biedę. Więc, jeśli tu będzie bieda, to pójdzie to dalej. Zamknie się kolejny łańcuch dostaw i kolejni ludzie stracą pracę. Jest to dziwne, że państwo pomaga Rafako, daje nam pieniądze, natomiast druga firma państwa kładzie kłody pod nogi. Mamy nadzieje, że nasz apel znajdzie wydźwięk wyżej.
Konflikt pomiędzy Rafako i Tauronem przybrał bardzo ostre formy. Z obu stron padają mocne słowa. Skłócone wydają się też załogi, bo organizacje związkowe obu stron ślą listy m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego. Czy z tej patowej sytuacji, niedobrej ani dla jednej, ani dla drugiej strony jest jakieś sensowne wyjście? Już wiadomo, że nie pomogły mediacje prowadzone w poniedziałek, 16 stycznia, przez Prokuratorię Generalną PR. Teraz strony zaoferowały jednak powrót do rozmów.
Rafako po naliczeniu kar przez kontrahenta zapowiada złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Tauron zapewnił, że jeśli Rafako nie będzie w stanie dokończyć prac związanych z blokiem 910 MW, to on jest w stanie zrobić to samodzielnie.
Związkowcy z Rafako w liście do premiera piszą, że żądanie zapłaty 1,3 mld zł jest nieuzasadnione: „Rafako wykonało dobrze pracę w Jaworznie i oddało Tauronowi w pełni sprawny blok, co potwierdzono odbiorami. Problem w tym, że teraz niekompetencja władz tej spółki i zamawianie węgla wątpliwej jakości i pochodzenia ten nowoczesny blok doprowadza każdego dnia do ruiny”.
Związkowcy podkreślają, że Tauron ich kosztem chce zrekompensować straty, które powstały na skutek awarii bloku 910 MW zasilanego złym paliwem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kogoś takiego wpuścić na zakład pracy? Toż to gorzej niż by wpuścić jakąś zarazę .
Donald Tusk, rycerz na biały koniu, na pewno pomoże Polsce....