Zapadlisko to słowo, które w małopolskiej Trzebini od pewnego czasu jest odmieniane przez wszystkie przypadki. To tu funkcjonowała kopalnia Siersza, która choć już od lat jest zlikwidowana, to wciąż daje znać o sobie. W ciągu ostatnich lat w Trzebini ziemia zapadła się 25 razy.
Sytuacja jest poważna i tak do sprawy podchodzi Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która jest prawnym następcą nieczynnego już zakładu górniczego. Świadczy o tym fakt, że w tym tygodniu rozpoczęto prace mające na celu uzdatnianie terenu na osiedlu Gaj oraz w rejonie ul. Górniczej. SRK podpisała umowy z wykonawcami. Teraz mają oni czas na opracowanie technologii prac. Termin realizacji ma wynieść do 20 tygodni.
– Zadanie to polega na wykonaniu w wytypowanych lokalizacjach odwiertów, poprzez które zostanie zatłoczona specjalna mieszanina, mająca na celu stabilizowanie gruntu – wyjaśnił „TG” rzecznik prasowy SRK Mariusz Tomalik.
Należy wyjaśnić, że są to prace prewencyjne, które z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców będą wykonane w wytypowanych lokalizacjach, czyli w rejonie powstałych zapadlisk. Będą one prowadzone równolegle do tych działań, które SRK podejmie po otrzymaniu wyników badań od ekspertów. Wówczas spółka będzie mogła podjąć kompleksowe zabezpieczenie terenu w Trzebini.
Przypomnijmy, że 11 stycznia w Krakowie odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. W spotkaniu uczestniczyli: prezes SRK dr inż. Janusz Smoliło, przedstawiciele Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Państwowej Straży Pożarnej, Inspekcji Nadzoru Budowlanego, burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk i oczywiście wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
W czasie posiedzenia został przedstawiony aktualny stan badań. Pojawiły się także pytania o ewentualną konieczność ewakuacji mieszkańców z zagrożonych terenów. Prezes Smoliło przyznał, że obecnie nie ma ku temu przesłanek i trzeba poczekać na wyniki badań, które zostały zlecone przez Spółkę. Dopiero po ich przeprowadzeniu i dokładnej analizie będzie można sformułować wnioski oraz wytypować najbardziej zagrożone miejsca. Wtedy będzie też można brać pod uwagę możliwe scenariusze.
– Do sformułowania wniosków konieczna jest pełna diagnoza merytoryczna, poparta faktami naukowymi. W przypadku jakichkolwiek sygnałów na etapach pośrednich – wskazujących na potencjalne bezpośrednie zagrożenie – proszę o niezwłoczne ich przekazywanie do Centrum Zarządzania Kryzysowego i Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. W oparciu o współpracę SRK i AGH konieczne jest rozszerzenie obszaru prac badawczych tak, aby w jak najszerszym stopniu uwzględnić tereny zabudowane – ocenił wojewoda Łukasz Kmita.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.