Według minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, rządowy projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej jest bardzo racjonalny. Podkreśliła, że wprowadza on jasną, przejrzystą ścieżkę określania odległości dotyczącej lokalizacji na danym terenie elektrowni wiatrowej.
Szefowa MKiŚ pytana we wtorek, 17 stycznia, w Programie Trzecim Polskiego Radia o projekt ustawy wiatrakowej, którym Sejm ma się zająć na najbliższym posiedzeniu, wyraziła przekonanie, że projekt jest w racjonalnym kształcie. - Jeżeli chodzi o poziom uczestnictwa społeczności lokalnych, obowiązkowe konsultacje z inwestorem, władzami lokalnymi - wskazała.
Minister klimatu i środowiska zauważyła, że liberalizacja zasady 10H, która znalazła się w rządowym projekcie ustawy, nie oznacza automatyzmu, że wiatraki na lądzie będą powstawały w odległości 500 m od zabudowań. Ustawa o odnawialnych źródłach energii z 2016 r. wprowadziła bowiem zasadę 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej jako minimalną odległość nowej inwestycji od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody. Ograniczyło to znacznie możliwość tworzenia nowych farm wiatrowych.
- To jest ustawa (rządowy projekt ustawy - PAP) pomiędzy 500 m a 10H, czyli ta lokalizacja może być przy 10H na 1 tys. m, 700 m, może 500 m - w pojedynczych sytuacjach, ale to wszystko wymaga analizy i decyzji; nie ma tam automatyzmu, który jest w wielu państwach, że to jest 500 m (...) Wprowadza jasną, przejrzystą ścieżkę określania tej odległości. Wydaje się to bardzo racjonalny projekt - powiedziała Moskwa.
Minister wyraziła nadzieję, że jej koledzy z Solidarnej Polski szczegółowo zapoznają się z projektem ustawy, przemyślą jeszcze raz i widząc racjonalność tych rozwiązań poprą ten projekt.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.